Speed Car Motor Lublin jako pierwszy klub z PGE Ekstraligi pochwalił się, że udało mu się dojść do porozumienia ze swoimi zawodnikami w kwestii warunków startów w przesuniętym sezonie 2020. Jakub Kępa nie ukrywa, że łatwo i przyjemnie nie było. Sternik wypowiedział się również w kwestii obcokrajowców.
„Bardzo miło nam poinformować, że osiągnęliśmy porozumienie ze wszystkimi zawodnikami z naszej drużyny, włącznie z osobami przebywającymi obecnie za granicą – naszym kapitanem Grigorijem Łagutą oraz Matejem Žagarem. Obecnie pozostaje nam teraz jak najlepiej przygotować się do nadchodzącego sezonu, który rusza już 12 czerwca!” – tak brzmiał komunikat Speed Car Motoru Lublin w niedzielne wczesne popołudnie.
– Mi zależało od początku, aby porozumieć się z zawodnikami jak najszybciej, z tego względu, że i tak mamy do czynienia ze sporym, negatywnym przekazem informacji. Rozmowy nie należały do przyjemnych i łatwych, ale jestem zadowolony, że udało się uzyskać porozumienia. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale ci, którzy mają opinię najtwardszych, to poszło mi z nimi naprawdę sprawnie. Jestem pozytywnie nastawiony – powiedział Jakub Kępa w magazynie „Eleven Call Live”.
Szósty klub ubiegłego sezonu PGE Ekstraligi większość swojego składu ma już w Polsce – raz, że stanowią oni krajową formację zespołu, a dwa, że indywidualny mistrz Europy – Mikkel Michelsen na co dzień mieszka w Rybniku i pozostał tutaj na okres kwarantanny, o czym mówił jakiś czas temu. Pozostaje zatem kwestia ściągnięcia do Polski pozostałej dwójki – Łaguty i Žagara. – Jestem po dłuższej rozmowie z Grigorijem i Matejem. Jestem na etapie szukania domów dla jednego i dla drugiego, ponieważ planują oni swój przyjazd do Polski z całą rodziną, więc chcielibyśmy znaleźć dla nich takie lokum, aby im to umożliwić. Widzę w tym pozytywne aspekty, co pozwoli nam zbudować jeszcze lepszą atmosferę, gdy wszyscy zawodnicy będą obecni w Lublinie.
Jakub Kępa odniósł się również do tego, że z każdym ze swoich zawodników musiał odbyć osobne, indywidualne rozmowy. – Ciężko jest określić, bo każdy podchodzi inaczej. Jeśli chodzi o Wiktora Lamparta, to tak naprawdę jest to zawodnik, który dopiero zaistniał w zeszłym roku w Ekstralidze, więc on ponosi jeszcze więcej kosztów przed sezonem, ponieważ buduje tę swoją bazę sprzętową. Natomiast zawodnicy, którzy jeżdżą wiele lat, mają tego sprzętu znacznie więcej. Wiadomo, że kosztowne jest jego utrzymanie, ale każdy zawodnik ma indywidualny tok przygotowań, a kluby budżety, więc ciężko jest mi się wypowiadać w imieniu kolegów prezesów. Ja chciałem załatwić to jak najszybciej i mi się to udało, a ponadto mam nadzieję, że to zaprocentuje na początku sezonu atmosferą w drużynie i pojedziemy zgodnie z oczekiwaniami.
Przesądzone jest, że przynajmniej pierwsza faza sezonu nie będzie rozgrywana z udziałem publiczności. Bardzo optymistyczny scenariusz zakłada, że może uda się, aby za kilka miesięcy ten limit został częściowo zniesiony, ale na pełne trybuny w tym roku nie mamy co się nastawiać. Co zatem z zakupionymi karnetami w Lublinie? – Słyszę o jakichś pojedynczych zapytaniach dotyczących zwrotów karnetów. Szykujemy oficjalne oświadczenie i propozycje dla kibiców, ponieważ mamy dwie takowe i przedstawimy je w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że spotka się to ze zrozumieniem, ale i będzie możliwość zwrotu karnetu. Będą dostępne trzy opcje i mam nadzieję, że którąś z nich kibice sobie wybiorą – zakończył Jakub Kępa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!