Kiedy to zleciało? Dopiero co rozpoczął się sezon, a już niemal dotarliśmy do końca rundy zasadniczej. Na niedzielę zaplanowano jedno spotkanie 14. kolejki 2. Ligi Żużlowej. Stal Rzeszów podejmie Polonię Bydgoszcz.
Wprawdzie cała reszta tej rundy odbędzie się za trzy tygodnie, ale dla bydgoszczan to i tak jest ostatni wyjazd w tym sezonie. Na zakończenie tegorocznej kampanii podopieczni Jerzego Kanclerza podejmą u siebie zespoły z Rawicza i Opola. Rezultaty osiągane przez bydgoszczan nie są w tym roku wybitne, bowiem jak dotąd ograli tylko KSM Krosno (za to zrobili to dwa razy), ale biorąc pod uwagę ograniczony budżet klubu i konsekwentnie spłacane długi, chyba nikt nie oczekiwał innego scenariusza. Gryfy po cichu robią swoje i wszystko przebiega zgodnie z przedsezonowym planem.
Na zupełnie innym biegunie jest Stal Rzeszów. Na Podkarpaciu wszystko dzieje się z wielką pompą. Zaczęło się przecież już w okienku transferowym. O tym, jak duża przepaść dzieli Stal i Polonię, świadczyć może rezultat pierwszego meczu pomiędzy tymi zespołami. Żurawie triumfowały w Bydgoszczy aż 61:29, a gospodarzom udało się wygrać tylko jeden wyścig… po defekcie juniora gości, Arkadiusza Potońca.
Nie oznacza to jednak, że na Podkarpaciu nie mają żadnych problemów. Sportowo jest doskonale – drużyna nie przegrała dotąd żadnego spotkania, a zremisowała tylko jedno. Kłopotem są kwestie wizerunkowe, a prawdopodobnie także finansowe. Głośno zrobiło się ostatnio o sporym zadłużeniu klubu. Zaprzecza temu wprawdzie Ireneusz Nawrocki, który przyznaje się tylko do drobnych poślizgów w przelewach. Wydaje się jednak, że agresywna retoryka przyjęta przez prezesa wcale nie poprawia sytuacji. Grożenie procesami i dyskredytowanie osób, które mają inne zdanie nie jest zbyt dobrze odbierane przez obserwatorów w całym kraju.
Szczególnie, że sprawa dotyczy najważniejszych osób w zespole. Wypowiedzenie złożył już trener Mirosław Kowalik, który twierdzi, że klub zalega mu pieniądze za cztery ostatnie miesiące. W dodatku były już szkoleniowiec Żurawi w ostatnich paru dniach mógł poczytać w mediach niezbyt przychylne komentarze prezesa na swój temat. Również kapitan drużyny Nicklas Porsing przyznał się do tego, że nie wszystkie zarobione pieniądze znajdują się na jego koncie. Kibiców nadal zastanawia też tajemnicza absencja Grega Hancocka w Rawiczu. W ubiegłą sobotę czterokrotny mistrz świata według oficjalnego komunikatu cierpiał na grypę żołądkową, ale już w niedzielę publikował zdjęcia z przejażdżki rowerowej.
Amerykanina brakuje także w awizowanym zestawieniu na mecz z Polonią. To może jednak równie dobrze oznaczać, że sztab Stali chce po prostu skorzystać z obecności po drugiej stronie boksu nieco łatwiejszego rywala i przetestować zawodników walczących o podstawowy skład. Szczególnie, że pod numerem 10 znalazł się podopieczny Hancocka, Luke Becker. Bydgoszczanie awizowali natomiast ekipę bez dwójki zagranicznych liderów. Dimitri Berge i Rene Bach dostali wolne, a w zamian pojawią się Matic Ivacic i Michał Piosicki. Niewykluczone również, że ostatnie wolne miejsce w drużynie zajmie Mikołaj Curyło, który wystartował dotąd tylko raz i zdobył jeden punkt w pięciu biegach. Poloniści zdają sobie sprawę ze swoich niewielkich szans w starciu z rzeszowską machiną i chcą po prostu odjechać zawody małym kosztem. Stal Rzeszów powinna zatem wyraźnie wygrać nawet pomimo ostatnich zawirowań. Pytanie, w jakim stylu?
Awizowane składy:
Stal Rzeszów:
9. Nick Morris
10. Luke Becker
11. Karol Baran
12. Nicklas Porsing
13. Tomasz Jędrzejak
14. Arkadiusz Potoniec
15.
Polonia Bydgoszcz:
1. Oskar Ajtner-Gollob
2.
3. Valentin Grobauer
4. Michał Piosicki
5. Matic Ivacic
6. Tomasz Orwat
7. Mateusz Jagła
Początek spotkania: 19:00
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!