Mateusz Jabłoński powoli powraca do zdrowia. Ojciec wychowanka Startu - Mirosław opublikował materiał na mediach społecznościowych, który zaktualizował informacje dotyczące stanu zdrowia jego syna. Podziękował on za okazane wsparcie, a sam młodzieżowiec pociągnął samochód, wykrzykując przy tym charakterystyczne słowa, które zostały rozsławione przez Mariusza Pudzianowskiego.
Wypadek Mateusza Jabłońskiego wstrząsnął żużlowym środowiskiem. Utalentowany młodzieżowiec Aforti Startu Gniezno trenował wówczas na MotoArenie w Toruniu, skąd potem został przewieziony do jednego z pobliskich szpitali. Rozpoczęła się batalia o życie młodego żużlowca, która zwieńczona została powodzeniem, co przekazał ojciec Mateusza – Mirosław.
O stanie zdrowia wychowanka gnieźnieńskiego ośrodka mówiło się niewiele. Działacze jasno podkreślali, że Jabłoński ma ważną umowę ze Startem i będzie członkiem kadry na sezon 2021. Zabrakło go podczas prezentacji zespołu, co argumentowano rehabilitacją. Kilka dni po owym wydarzeniu, na mediach społecznościowych opublikowano materiał z Mateuszem w roli głównej. Żużlowiec zainspirował się Mariuszem Pudzianowskim, czego dowodem jest wykrzyczenie „Polska Górą” na zwieńczenie materiału, gdzie ciągnął on samochód. – Robimy wszystko, żeby wrócił do sił. Dziękujemy wszystkim za modlitwę, wsparcie – czytamy w zamieszczonym wpisie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!