Choć wydaje się to nieprawdopodobne, Ireneusz Nawrocki wciąż wierzy w swoją siłę. Prezes Stali Rzeszów zapowiedział, że wciąż będzie walczył o start swojego klubu w Nice 1. LŻ.
Choć chyba wszyscy woleliby już zapomnieć o całej sytuacji z Ireneuszem Nawrockim, rzeszowski "filantrop" nie chce zejść ze sceny. W rozmowie z portalem nowiny24.pl prezes Stali Rzeszów przyznał, że wciąż liczy na starty swojej drużyny w Nice 1. LŻ.
Jak wiadomo, aplikacja licencyjna Nawrockiego została już dwukrotnie odrzucona przez PZM i GKSŻ. Mimo to jeden z najbardziej kontrowersyjnych prezesów w XXI wieku nie zamierza się poddawać. Zgodnie z jego słowami, w ciągu najbliższych dni, do centrali powinny zostać przesłane wszystkie potrzebne dokumenty, uprawniające do startów na zapleczu PGE Ekstraligi.
– Uruchomiłem wszystko, co mogłem uruchomić. Jestem praktycznie co drugi dzień w Rzeszowie. Ogromnie mi zależy na tym, aby moja walka o żużel w Stali zakończyła się powodzeniem. Jest 80 procent szans, że w tych dniach wyślemy do Warszawy wszystkie oczekiwane od nas dokumenty – powiedział Nawrocki.
Co ciekawe, w głowie prezesa wciąż tli się nadzieja, iż w Rzeszowie, w przypadku otrzymania licencji, pozostanie Greg Hancock.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!