Cellfast Wilki Krosno w dobrym stylu przywitały się z PGE Ekstraligą. Beniaminek przegrał po ładnej walce w Lesznie 46:44 i miał mnóstwo niefarta. Gdyby nie pech, być może podopieczni Ireneusza Kwiecińskiego i Michała Finfy sięgnęliby po triumf. Po meczu trener był bardzo dumny ze swoich zawodników.
Gdyby w październiku ubiegłego roku powiedzieć kibicom w Krośnie, że na inaugurację nowego sezonu przegrają w Lesznie 44:46, być może część z nich wzięłaby taki scenariusz w ciemno. Beniaminek PGE Ekstraligi do starcia z Fogo Unią nie przystępował w roli faworyta, ale zdołał wywalczyć bardzo dobry wynik. Ogromny pech Andrzeja Lebiediewa z 10. wyścigu i podwójna porażka w ostatniej gonitwie sprawiły, że Cellfast Wilki nie mogą cieszyć się z wygranej.
Pokaz siły
Z tezą o braniu porażki w ciemno zupełnie nie zgodził się trener Cellfast Wilków Krosno. Ireneusz Kwieciński przyznał, że brak punktów nie może satysfakcjonować ambitnego zespołu. – Nie jesteśmy po to, żeby pięknie przegrywać. To nie jest nasz cel. Nie chcę, żebyśmy tworzyli piękne widowiska, a potem pięknie przegrywali – mówił szkoleniowiec krośnian. – Najważniejsze są dla nas punkty – dodał w pomeczowej rozmowie.
ANDRZEJ LEBIEDIEW: DAŁEM PLAMĘ. CZAPKI Z GŁÓW PRZED KIBICAMI
Przed ostatnim wyścigiem beniaminek miał zwycięstwo w Lesznie na wyciągnięcie ręki. Fogo Unię uratowali Grzegorz Zengota oraz Janusz Kołodziej. – Pokazaliśmy charakter i że niestraszna jest nam PGE Ekstraliga. Zmierzaliśmy do wygranej, ale niestety nie wszystko potoczyło się tak, jak powinno. Teraz będziemy przygotowywać się w Krośnie, żeby u siebie zacząć sezon od zwycięstwa – podkreślił trener zespołu z Podkarpacia.
Zwroty akcji
Spotkanie obfitowało w zwroty akcji, zarówno jeśli chodzi o manewry na torze, jak i wynik. W Lesznie spotkały się bowiem dwie drużyny, które na koniec sezonu może bardzo niewiele dzielić. – Starły się zespoły o zbliżonym do siebie potencjale. Wtedy nie da się łatwo wygrywać wszystkich biegów. Jeśli ktoś źle wyjedzie ze startu albo wybierze złą ścieżkę, to już musi uważać na rywala. Jazda na styk wzięła się stąd, że drużyny były wyrównane – tłumaczył Ireneusz Kwieciński.
BARTOSZ SMEKTAŁA: WSZYSCY MOCNO GRZALI SIĘ NA TEN MECZ
Teraz przed ekipą Cellfast Wilków Krosno domowy pojedynek i historyczne starcie dla klubu. Po raz pierwszy w historii PGE Ekstraliga zawita do miasta szkła. W niedzielę, 16 kwietnia, przy Legionów rywalem watahy będzie For Nature Solutions Apator Toruń. Początek spotkania około 16:30.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!