Ostrowska Ostrovia jest jednym z klubów, które dość mocno zdecydowały się postawić na szkolenie. Efekty są widoczne, a jazda Sebastiana Szostaka może tylko napawać optymizmem.
W kadrze Mariusza Staszewskiego widnieje obecnie sześciu młodzieżowych – Kamil Nowacki, Marcin Kościelski oraz Szebastian Szostak i Kacper Grzelak plus ci, którzy kilka dni temu uzyskali licencje żużlowe – Jakub Krawczyk i Jakub Poczta. W ostatnim z wywiadów zapowiedział rozstanie z klubem zapowiedział jednak wychowanek Stali Gorzów, zaś Kościelski przechodzi do wieku seniora. Zostają zatem czterej pozostali – wychowankowie. Radosław Strzelczyk nie ukrywa, że ostrowianie na szkółkę nie szczędzą pieniędzy. – W skali sezonu liczymy je w setkach tysięcy złotych. Na przestrzeni czterech lat to milion złotych pękł jak nic. Najwięcej pochłonął sezon 2019, w którym na szkolenie, udział w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów i innych zawodach młodzieżowych, wydaliśmy około 500 tysięcy złotych. Kolejne wydatki przed nami. Na przyszły sezon mamy czterech wychowanków, których trzeba ubrać i podstawić im najwyższej klasy sprzęt. Nasi zawodnicy będą walczyli o miejsce w składzie na mecze ligowe, a także w rozgrywkach DMPJ i innych zawodach młodzieżowych.
W szkółce ostrowskiego klubu znajdują się kolejni adepci, którzy biorą udział w zajęciach prowadzonych przez Mariusza Staszewskiego. Strzelczyk w wywiadzie dla klubowego serwisu nie ukrywa, że to są także dodatkowe koszta. – Dokładnie. Mamy kolejnych kilkunastu chłopaków i dziewczęta w szkółce żużlowej. To też kosztuje bardzo duże pieniądze. Efekty będą. Już je widać. Myślę, że mało który klub będzie miał czterech wychowanków, walczących o miejsce w składzie drużyny na mecze ligowe.
Wiele klubów nie decyduje się na szkolenie i ściąga często zawodników z zewnątrz. Czy zespole wicemistrza Nice 1. Ligi Żużlowej nie obawiają się, że i ostrowscy młodzieżowcy mogą zostać podkupieni? – Jestem przekonany, że przynajmniej na początku swej drogi żużlowej ci młodzi ludzie będą kontynuować swoją przygodę ze sportem w TŻ Ostrovia. Jeśli jednak w pewnym momencie stwierdzimy, że w naszej drużynie dany zawodnik nie będzie w stanie podnosić swoich umiejętności, bo nie będziemy jeździli w PGE Ekstralidze, przyjdzie czas na rozmowy. Zobaczymy, co przyniesie życie. Jeśli któryś z naszych wychowanków osiągnie wyższy poziom sportowy, będziemy myśleć, co zrobić, żeby dać mu możliwość rozwoju. Za wcześnie jednak o tym mówić teraz. Na ten moment, czeka ich jeszcze dużo pracy i liczymy, że będą podnosić swoje umiejętności w naszym klubie i sprawiać sukcesami radość ostrowskim kibicom.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!