Wielkimi krokami zbliża się polski sezon ligowy. Zawodnicy powoli wyjeżdżają już na tory w różnych częściach Europy, ale również w Polsce. Przed Hubertem Łęgowikiem bardzo wymagający i pracowity rok, więc solidnie się do niego przygotowuje.
Nie brak głosów, że tegoroczny sezon 2. Ligi Żużlowej będzie najbardziej wyrównany od lat. I trudno się z tymi głosami nie zgodzić, bo niemal wszystkie kluby najniższego szczebla rozgrywkowego dokonały zimą wzmocnień. Zdaniem Huberta Łęgowika trudno wskazać jedną wyróżniają się ekipę. – Patrząc przez pryzmat zawodników zakontraktowanych w kubach to składy wydają się być porównywalne. Nie jest tak, że jakiś klub diametralnie wyrasta ponad przeciętność. Wiemy, jak wygląda sezon, mogą przytrafić się kontuzje, problemy sprzętowe i inne zjawiska losowe. W takich nieprzewidzianych sytuacjach wszystkie prognozy stają się nieaktualne – mówi zawodnik Texom Stali Rzeszów w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
W rozpoczynającym się już sezonie 2022 Łęgowik będzie ścigać się nie tylko w Polsce, ale również w ligach duńskiej i szwedzkiej. Jeśli dodamy do tego zawody indywidualne, to otrzymamy dość zatłoczony kalendarz startów. – Od grudnia już mocno pracuję z trenerem Piotrem Ruszelem. Będę startował w trzech ligach, więc przygotowania muszą być solidne, aby wytrzymać natężenie jazdy w Polsce, Szwecji i Danii – przyznaje krajowy lider Texom Stali.
Nadzwyczajnym problemem dla klubu z Rzeszowa jest brak Andrija Karpowa. Ukrainiec przebywa na ojczyźnie, gdzie czynnie pomaga swoim rodakom w walce z rosyjskim najeźdźcą. – Znając Andrieja, nie wyobrażałem sobie, aby mógł on zachować się inaczej. To facet, który zawsze będzie walczyć do końca, bez względu na stawkę i fakt czy będzie to tor, czy ziemia jego ojczyzny. Klub ma z nim kontakt i dokładnie wie, co się u niego dzieje. Staram się o to dopytywać. Liczymy na niego i wiemy, że tak szybko, jak to możliwe zobaczymy go na torze – mówi Hubert Łęgowik, który także stara się wspierać uchodźców. – W gronie rodziny i przyjaciół staramy się pomóc, jak możemy. Jedna z rodzin, która przyjechała do Częstochowy, poszukiwała ubrań dla małego dziecka. Wraz z narzeczoną wspieramy tę rodzinę, jak możemy, bo tez jesteśmy rodzicami.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!