Bartosz Smektała jako pierwszy zawodnik od niemal 30 lat wygrał po raz drugi z rzędu Memoriał Alfreda Smoczyka. Wychowanek Fogo Unii Leszno ponownie świetnie spisuje się u progu sezonu i mocno wierzy w to, że uda mu się przełożyć taką postawę na występy w PGE Ekstralidze.
Kibice Fogo Unii Leszno z wielkim entuzjazmem przyjęli wiadomość o powrocie swojego wychowanka. Póki co mają, daje on im kolejne powody do optymizmu. Bartosz Smektała najpierw z bardzo dobrej strony zaprezentował się w sparingach z Enea Falubazem Zielona Góra, a następnie w efektownym stylu zwyciężył w Memoriale Alfreda Smoczyka. Powrót do macierzy po dwuletnim pobycie w Częstochowie najwyraźniej służy 24-latkowi.
Historyczna chwila
Niedzielne popołudnie na Stadionie im. Alfreda Smoczyka przeszło do historii. Bartosz Smektała powtórzył wyczyn Tomasza Golloba z 1996 roku i po raz drugi z rzędu wygrał leszczyńską imprezę. Przez blisko trzy dekady ta sztuka nikomu innemu się nie udała. – Bardzo się cieszę, bo wygrać po raz drugi z rzędu to coś wyjątkowego. Zasada jest taka, że tytułu zawsze trudniej się broni. Mi się udało i jestem z tego bardzo zadowolony – mówił popularny „Smyk”. Wygrana smakowała mu podwójnie, ponieważ w przeciwieństwie do zeszłego roku, teraz zrobił to jako zawodnik Unii.
Wiadomo, że podejście do przedsezonowych imprez bywa różne. – Z tego co widziałem, to niektórzy chłopacy testowali nowe rzeczy. Ja akurat przywiozłem już sprawdzony sprzęt, na którym startowałem przed rokiem – przyznał po zawodach w rozmowie z naszym korespondentem triumfator Memoriału Smoczyka. Dwie wygrane z rzędu to jednak kapitalny wynik i ulubieniec fanów w Lesznie złotymi zgłoskami zapisał się na kartach historii.
Smyk zawodowiec
Smektałę już w zeszłym sezonie nazwaliśmy specjalistą od „historycznych” i towarzyskich imprez. Jego dorobek jest doprawdy imponujący, bo tylko od początku zeszłego sezonu 24-letni zawodnik wygrał: dwukrotnie Memoriał Alfreda Smoczyka, Memoriał Krystiana Rempały, Łańcuch Herbowy, Turniej o Koronę Bolesława Chrorbego oraz German Speedway Masters w Dohren. Pięć imprez w zeszłym roku, a teraz kolejny turniej. Takich wyników nie powstydziliby się najlepsi.
Wyniki są wręcz zaskakujące, ale teraz celem popularnego „Smyka” jest przenieść znakomitą dyspozycję z tych imprez na mecze ligowe. W tym roku na jego barkach spocznie ciężar walki o dobre wyniki Fogo Unii Leszno. – No trochę jest do dziwne, ale teraz oby formę z indywidualnych turniejów jednodniowych przełożyć na PGE Ekstraligę – podkreślił. W jeździe widać coraz więcej luzu. – Z meczu na mecz jest coraz lepiej. Pamiętajmy też, że trochę sprzętu jest do przejechania i do dopasowania. Dobrze, że w tygodniu planujemy sparingi – zakończył Bartosz Smektała.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!