W sobotę 9 września niemiecka Vechta gościła mocną, międzynarodową stawkę specjalistów od long tracku. W turnieju - jak zwykle - wystąpiło wiele nazwisk znanych z torów klasycznych. Zwycięzcą okazał się ulubieniec miejscowej publiczności - Martin Smolinski.
Tłumy na stadionie
Vechta to jeden z przykładów na to, że long track u naszych zachodnich sąsiadów to sport bardzo popularny. Mimo tego, iż sobotni turniej to tylko i wyłącznie impreza towarzyska, zawody zgromadziły tłumy kibiców. Reiterwald Stadion został wypełniony po brzegi. Vechta w swojej historii i to tej całkiem nieodległej ma na koncie organizację finałowych rund GP, czy też Drużynowych Mistrzostw Świata. Miejscowi fani nie narzekają jednak nawet, gdy ściganie nie jest pod egidą FIM-u. Piękny stadion z fantastyczną widocznością skutecznie zachęca do oglądania long trackowych zmagań. Sztuczne oświetlenie i dość niewielka długość toru, przekraczająca nieznacznie 500 metrów to kolejne plusy, które wpływają pozytywnie na komfort i emocjonowanie się wyścigami. Wielu z fanów nie bez powodu używa zachęty – „Jeśli chcesz zobaczyć long track na dobrym poziomie, przyjedź do Vechty”.
Smolinski z triumfem, choć to Harris był najszybszy
Cały turniej obfitował w wiele emocjonujących wyścigów, które rozstrzygnęły się na ostatnich metrach. Jednym z ładniejszych starć okazał się bieg finałowy sobotniego turnieju. Nie liczył się on jednak w taki sam sposób, który znamy choćby z klasycznej odmiany speedway’a. Zwycięzca finału niekoniecznie musi być bowiem zwycięzcą całych zawodów. Jego suma punktów z zasadniczej części zmagań i tego ostatniego wyścigu, musi być najwyższa. Finał z początku był pod dyktando Smolinskiego. Chris Harris jednak systematycznie niwelował straty do Niemca. Odzyskiwał skrupulatnie dystans do „Smoły” mimo tego, że cały czas „kąsał” go Hummel. Brytyjczyk ostatecznie na ostatnim okrążeniu obrał bardzo szeroką ścieżkę. Na wyjściu z drugiego łuku, tuż przed metą zdołał przeprowadzić decydujący atak i wyprzedzić ulubieńca lokalnej publiki. Harris wygrał więc finałowy wyścig, ale w końcowym rozrachunku wystarczyło to jedynie do zajęcia trzeciego miejsca na podium.
Wyniki:
1. Martin Smolinski (Niemcy) (3,4,5,5,4) 21 – 2. miejsce w finale
2. Romano Hummel (Holandia) (4,5,4,4,3) 20 – 3. miejsce w finale
3. Chris Harris (Wielka Brytania) (5,3,2,4,5) 19 – 1. miejsce w finale
4. Andrew Appleton (Wielka Brytania) (5,4,5,1,0) 15 – 6. miejsce w finale
5. Erik Riss (Niemcy) (4,1,4,3,2) 14 – 4. miejsce w finale
6. Josef Franc (Czechy) (0,5,3,3,1) 12 – 5. miejsce w finale
7. Jannick de Jong (Holandia) (2,3,1,5) 11
8. Jacob Bukhave (Dania) (3,2,2,1) 8
9. Gaetan Stella (Francja) (1,2,1,2) 6
10. Stephan Katt (Niemcy) (2,1,0,2) 5
11. Steven Labouryie (Francja) (1,0,3,W) 4
12. Marcel Dachs (Niemcy) (0,0,0,0) 0
13. Fabian Wachs (Niemcy) NS
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!