Brady Kurtz awansował do Grand Prix. W 2025 roku będzie się ścigał z najlepszymi. Australijczyk podsumował tym samym znakomity rok. - Z pewnością był najlepszym w mojej karierze - uśmiecha się 28-latek.
Wygrał Metalkas 2. Ekstraligę z Innpro ROW-em Rybnik, z Belle Vue Aces sięgnął po mistrzostwo Premiership, a 4 października wygrał GP Challenge w Pardubicach i awansował do Speedway Grand Prix 2025. Brady Kurtz – bo o nim mowa – ma wiele powodów do dumy.
– Jestem bardzo szczęśliwy. Czekałem na turniej w Pardubicach od dłuższego czasu. Wykonałem zadanie, a oprócz awansu wygrałem zawody, co smakuje wyjątkowo – przyznał Kurtz. – To z pewnością najlepszy sezon w mojej karierze. To efekt ciężkiej pracy, mojej, teamu i tunera – dodał Australijczyk.
Brady Kurtz sięgnie gwiazd?
Triumfator z Pardubic przyznał, że nie może się doczekać startów w SGP. Do kalendarza dołączył Manchester, czyli ukochany tor Kurtza z Wysp Brytyjskich, co rzecz jasna spodobało się Australijczykowi.
– Chcę się uczyć i wyciągnąć z tego maksimum. Droga do mistrzostwa świata jest bardzo długa. Czeka mnie ciężka praca. Celem będzie pozostanie w elicie. Nie chcę się tam ścigać jedynie przez rok – podkreślił Brady Kurtz.
Wśród rywali znajdą się m.in. dwaj rodacy naszego rozmówcy – Jack Holder i Max Fricke. O dzikiej karcie na pewno myśli Jason Doyle. Jeśli mistrz świata z 2017 roku otrzyma „dzikusa”, to Australia może być najliczniejszą nacją w elicie.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Australijczyka czeka przeprowadzka do Wrocławia i starty na chwałę Betard Sparty. Sam zainteresowany nie chce jednak komentować swojej przyszłości w PGE Ekstralidze. Z szerokim uśmiechem na ustach odpowiada, że wszystko okaże się w listopadzie. Przypomnijmy – 28-latek był jednym z autorów wielkiego sukcesu ROW-u Rybnik, ale na Dolnym Śląsku aspiracje sięgają wyżej. Andrzej Rusko nie wyobraża sobie scenariusza, w którym Sparta nie zdobywa medalu za sezon 2025 i transfer Kurtza ma pomóc w realizacji ambitnych celów.
We Wrocławiu Australijczyk będzie mógł liczyć m.in. na wsparcie Daniela Bewleya. Z Brytyjczykiem rozumie się doskonale, czego dowodem była współpraca w barwach Belle Vue Aces. Fani „Spartan” wierzą, że Kurtzowi uda się utrzymać poziom z 2024 roku, a może nawet pójść jeszcze wyżej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!