Jeszcze nie tak dawno, bo kilka miesięcy temu, Chris Harris został ostatecznie skreślony z polskiej ligi. Teraz, po świetnym pierwszym meczu, „Bomber” jest bardzo blisko zdobycia tytułu drużynowego mistrza Anglii.
Choć dopiero w sezonie 2018 pozycja Harrisa w Polsce została zupełnie zniszczona, o wielkich problemach Brytyjczyka mówiło się bardzo długo. W końcu jeden z najbardziej utytułowanych Brytyjczyków w ostatnich latach startował w Grand Prix po „szczęśliwych” turniejach Grand Prix Challenge czy na życzenie BSI, będąc jednocześnie cieniem dawnego zawodnika.
Zdecydowanie najwięcej mówiło się jednak o jego tuszy, która z pewnością nie pasowała żużlowcowi. Wielu kibiców śmiało się, że Harris praktycznie codziennie odwiedza popularne sieci restauracji, przez co cyferki oznaczające jego wagę już dawno przekroczyły wartości oznaczające wzrost. Co by nie mówić, mimo hiperbolizacji, były to żarty jak najbardziej uzasadnione.
Dla nas, kibiców speedwaya w Polsce, czarę goryczy przelało zachowanie „Bombera” wiosną tego roku. Wówczas Brytyjczyk, mimo zaproszenia i potwierdzenia przyjazdu, nie zjawił się na jednym ze spotkań Euro Finannce Polonii Piła. Klub, zgodnie z przepisami, nałożył wówczas na niego karę 50 tysięcy złotych, której, jak można się spodziewać, Harris nie zapłacił… a szkoda.
Szkoda, gdyż bardzo doświadczony rajder pokazuje znów, że stać go na wiele i nawet w 2. Lidze Żużlowej mógłby być bardzo ciekawą postacią. Świadczą o tym jego ostatnie występy w Premiership, gdzie najpierw uratował dla Poole Pirates wejście do finału, by potem, w pierwszym spotkaniu finałowym, dołożyć ważną cegiełkę do zwycięstwa nad King's Lynn Stars.
Choć w Polsce „Bomber” jest już całkowicie spalony, nie oznacza to, że wciąż nie potrafi zachwycać. Choć często nazywany grubasem, w ostatnich tygodniach wygląda naprawdę świetnie, jeżdżąc jak za złotych czasów Coventry Bees. Co by nie mówić, takiego Harrisa ogląda się doskonale. Szkoda, że nie będzie nam dane robić tego na naszych domowych torach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!