Krzysztof Kasprzak będzie jedynym reprezentantem Polski w tegorocznym turnieju Grand Prix Challenge. Zawody zostały przeniesione do innej lokalizacji, która dla zawodnika Stali Gorzów okazała się już kiedyś szczęśliwa. Czy podobnie będzie w tym roku?
Ubiegły sezon dla Krzysztofa Kasprzaka nie był bardzo udany. W PGE Ekstralidze wykręcił on średnią biegową 1.681, co dało mu odległe, dwudzieste szóste miejsce. W 72 biegach wywalczył 107 punktów i czternaście bonusów. Miewał jednak pozytywne dla siebie przebłyski i wykorzystywał doświadczenie. Tak było chociażby w finale Złotego Kasku. Zawodnik Stali Gorzów na obiekcie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku 11 października był niepokonany i tym samym poszedł w ślady swojego ojca – Zenona, który to prestiżowe trofeum wygrał w 1987 roku. Triumf dawał mu także przepustkę do światowych eliminacji – FIM Speedway Grand Prix oraz TAURON Speedway Euro Championship.
Pandemia koronawirusa, która wybuchła u progu sezonu, mocno storpedowała kalendarz. Nie odbyły się eliminacje mistrzostw Europy, a o obsadzie cyklu zadecydowały zaproszenia, które zresztą Kasprzak dostał. Dosyć długo nie wiedzieliśmy, co z Grand Prix Challenge. Polski Związek Motorowy ostatecznie postanowił przyznać nominacje, biorąc pod uwagę dwa warianty – o ile SGP Challenge się odbędzie oraz gdyby jednak tej imprezy rozegrać się nie udało.
Na ostateczne decyzje dotyczące tego wydarzenia czekaliśmy do 20 lipca. Wówczas poinformowano, że planowane w słowackiej Žarnovicy, ojczyźnie Martina Vaculíka, ściganie zostaje odwołane i przeniesione do chorwackiego Goričan. Polski Związek Motorowy ma do dyspozycji jedno miejsce i przydziela je Kasprzakowi, a pozostali swoich szans szukać będą w przyszłym roku. Sęk w tym, że forma niezbyt taka, jakiej oczekiwałby sam zawodnik, działacze Moje Bermudy Stali Gorzów, czy kibice „biało-czerwonych”. A nominacja, to efekt jednego, dobrego występu… dziewięć miesięcy temu.
36-latek dotychczas w najlepszej lidze świata wykręcił rezultat na poziomie 1.375 oczka na wyścig (32 punkty, 1 bonusów w 24 biegach). Męczył się w TAURON Speedway Euro Championship, gdzie wywalczył ledwie 25 punktów (7,1,9,3,5). Światełkiem w tunelu był finał Złotego Kasku, gdzie w Bydgoszczy „KejKej” zajął trzecie miejsce. Czy uda mu się znaleźć optymalne silniki i ustawienia na jeden, niemalże najważniejszy dla niego turniej w tym sezonie, poza finałem IMP?
Obiekt, który należy do rodziny zawodnika Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno, Juricy Pavlica, już raz był szczęśliwy dla Kasprzaka, jeśli chodzi o Grand Prix Challenge. – Byłem na tych zawodach i to jedna z najlepszych imprez, jakie oglądałem – mówi nam dzisiejszy gość, ekspert Grzegorz Drozd. We wrześniu 2012 roku wychowanek Unii Leszno na chorwackim owalu wywalczył jedenaście punktów (3,1,3,1,3), co pozwoliło mu zwyciężyć i zapewniło przepustkę do Indywidualnych Mistrzostw Świata w roku kolejnym. – Krzysztof z Goričan ma bardzo dobre wspomnienia i wydaje się, że ten tor zna oraz go lubi. To właśnie tam przełamał się w 2013 roku, gdy zwyciężył na tym obiekcie, a to było dla niego o tyle ważne, że zaczął atakować światową czołówkę –wspomina Drozd.
Jedyny obecnie tor w Chorwacji liczy sobie 305 metrów i jest zdecydowanie jednym z najpopularniejszych kierunków dla zawodników, którzy szukają możliwości treningów po przerwie zimowej. Nic więc dziwnego, że wielu zna go doskonale. – Ten tor z reguły jest twardy i decydują na nim starty. Nawet niżej notowany zawodnik, ale mający dobry układ pól startowych może uzbierać tyle punktów, że awansuje do Grand Prix.
W poniedziałek poznaliśmy obsadę zawodów, które odbędą się 22 sierpnia. O trzy miejsca premiowane awansem do GP 2021 powalczą, oprócz Kasprzaka m.in. Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta, Andrzej Lebiediew, Max Fricke, czy również Oliver Berntzon. Zatem, czy podsumowując wszystkie powyższe aspekty, Kasprzak ma realną szansę na to, aby powalczyć o awans do FIM Speedway Grand Prix 2021? – Oczywiście, że ma. Jeśli dobrze mu przypasują zawody, to spokojnie może awansować. I tego bym się nawet obawiał, bo chyba bym go nie chciał oglądać w Grand Prix w roku następnym.
Po tak odważnym stwierdzeniu Grzegorza Drozda nie można było ot tak zakończyć tej konwersacji. Kasprzak to zawodnik, który jedenastokrotnie stawał na podium pojedynczych rund Grand Prix: raz w 2007 roku, raz w 2012, dwukrotnie w 2013 i siedmiokrotnie w 2014 roku, kiedy to trzy razy zwyciężył (Bydgoszcz, Daugavpils, Toruń), a udany rok zwieńczył srebrnym medalem IMŚ (do Grega Hancocka zabrakło mu ośmiu oczek). Zatem dlaczego ceniony ekspert nie chciałby Kasprzaka w SGP 2021? – Nie sądzę, aby w 2021 roku Kasprzak „zaoferował” mi widowisko, takie, które ja bym chciał oglądać. Mogę się mylić i oby tak się stało, ale wolałbym, aby wszedł ktoś pokroju Roberta Lamberta, Jacka Holdera. Jest to bardziej dynamiczno-ofensywna, młoda krew – mówi otwarcie rzeszowianin.
Głos eksperta wydaje się jednoznaczny w sprawie obecności Kasprzaka w Grand Prix. A jakie jest zdanie w tej materii naszych Czytelników? Zachęcamy do wyrażania swojego zdania w komentarzach.
źródło: inf. własna
Oferta na eWinner 1. ligę dostępna tutaj -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!