Meczem, który zainaugurował rozgrywki eWinner 1. Ligi Żużlowej było starcie w Gdańsku. Miejscowa drużyna podjęła gości z Tarnowa, którzy wywieźli ze stolicy Pomorza cenne zwycięstwo.
Drugim wyścigiem sobotniego meczu była juniorska batalia. Ku zdziwieniu początkowo na prowadzeniu znajdował się Alan Szczotka, jednak młodzieżowiec popełnił ogromny błąd, który wykorzystali tarnowianie. Gdańszczanin spadł na ostatnią pozycję. – Myślę, że Mateusz tutaj wjechał mi w kredę, wystawił koło, ja z braku objeżdżenia jakoś tak wyniosło mnie i ratowałem się przed upadkiem i z tego straciłem tyle swoich punktów – powiedział Alan Szczotka o sytuacji w biegu drugim dla nSport+.
Ostra walka miała miejsce w biegu ósmym, gdzie Kim Nilsson atakował rozpędzonego Krystiana Pieszczka. – No rzeczywiście, złapałem go na kresce, przygotowywałem ten atak przez cztery kółka. Ostatecznie go wyprzedziłem, a kilka razy wcześniej zamykał mi drzwi – skomentował Nilsson.
Peter Kildemand był ogromną nadzieją gdańskich kibiców. W pierwszym biegu nie zrobił najlepszego wrażenia, przyjeżdżając przez metę na trzeciej pozycji. – Tak naprawdę ciężko zapanować na emocjami, nad nerwami, bo przecież inauguracja, wszyscy zawodnicy się denerwują przed tak ważnym spotkaniem. Odjechałem już drugi wyścig, było zdecydowanie lepiej, pojawił się luz – przyznał Duńczyk.
Kildemand po nieudanym sezonie w najlepszej żużlowej lidze świata postanowił spróbować swoich sił na pierwszoligowych torach. Co o takiej zmianie sądzi sam zawodnik? – Mam nadzieję, że spokój mi pomoże. Czasami w życiu trzeba zrobić krok w tył, żeby później zrobić dwa kroki w przód.
Kolejnym wzmocnieniem gdańszczan miał być również Rasmus Jensen, który pierwszy bieg w barwach Wybrzeża nie zaliczył do udanych. – Rzeczywiście ten pierwszy wyścig mi nie wyszedł. Czwarte pole nie do końca było dobre, optymalne, więc zostałem. A jak wiemy, w żużlu ściga się czterech zawodników i każdy chce wygrać. Tak to się potoczyło, że śliwka na moim koncie – stwierdził Jensen.
Sporym rozczarowaniem była słaba dyspozycja Kacpra Gomólskiego. W jednym z biegów nominowanych słynnego „Gingera” zastąpił młody Karol Żupiński. – Karol tutaj dzisiaj świetnie jedzie i trener postanowił zrobić zmianę. […] Ja gdzieś tutaj zawiodłem dzisiaj, więc jesteśmy drużyną, trzymamy się razem i mam nadzieję, że teraz powtórzy tę dobrą jazdę w czternastym biegu i przybliży nas do wygranej – przyznał Gomólski.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!