Koszmarnie wyglądał wypadek Gleba Czugunowa podczas poniedziałkowego finału Złotego Kasku w Zielonej Górze. Na całe szczęście, zawodnik Sparty Wrocław nie doznał żadnych złamań, o czym poinformowały klubowe media.
Nie pierwszy raz potwierdza się założenie, że najbardziej groźnie wyglądające upadki, nie kończą się wcale tak źle, jak można przypuszczać. Na całe szczęście jest i tak w przypadku Gleba Czugunowa, który podczas szesnastego biegu w Zielonej Górze zanotował fatalną kraksę. Po domniemanym defekcie Dominika Kubery, zawodnik Sparty wjechał w jego motocykl, po czym zahaczył się nogą i wyleciał z siodełka swojej maszyny. Akcja ratunkowa była błyskawiczna i zwiastowała ogromne problemy ze stanem zdrowia Czugunowa.
Dziś okazuje się, że żużlowiec jest cały. Jest jednak dość mocno poobijany, co nie powinno dziwić. W związku z tym faktem, nie jest jeszcze pewne, czy Gleb wystartuje w zbliżającym się spotkaniu przeciwko Motorowi Lublin.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!