Gleb Czugunow zdobył w Lesznie pięć punktów, a jego Betard Sparta Wrocław pokonała gospodarzy 46:44. Zdaniem 22-latka leszczynianie nieco przekombinowali z torem. Sam Czugunow przyznał jednak, że owal sprawiał problemy również jemu.
Mecz w Lesznie miał status zagrożonego, ale menadżer Fogo Unii przyznał, że po jego zdjęciu miejscowi mieli swobodę w przygotowaniu nawierzchni. Nie udało im się jednak zaskoczyć gości z Wrocławia. Betard Sparta Wrocław dobrze czuła się na Stadionie im. Alfreda Smoczyka i wygrała przy Strzeleckiej po raz trzeci z rzędu.
Nieprzewidywalny tor
Zdaniem Gleba Czugunowa wykonane prace miały wpływ na stan owalu i wynik spotkania. – Oczywiście bez żadnych złośliwości, ale myślę, że Unia padła nieco ofiarą swojego toru. Widziałem, że jak zdjęto status zagrożenia meczu, to gospodarze zaczęli drapać owal, a potem mocno lać go wodą – zauważył w rozmowie z naszym korespondentem zawodnik Sparty.
Czugunow uważa, że postawa liderów Unii potwierdza jego tezę. Zawodnik żałuje tylko, że nie potrafił wykorzystać tego, jak koledzy. – Janusz Kołodziej jest drugim najlepszym zawodnikiem w lidze, a w tym meczu było mu ciężko. Czasem go stawiało i widać było, że zawodnicy Leszna mieli problemy. To poszło na naszą korzyść, szkoda że nie do końca na moją – stwierdził Gleb Czugunow. – Myślę, że nieco przekombinowali z torem – dodał.
Tor w Lesznie wyglądał na dość zdradliwy. Były na nim przyczepniejsze miejsca. Czugunow potwierdza, że takie owale mu nie służą, ale wie, co musi poprawić. – Kiedy owal jest bardziej nieprzewidywalny, to pojawiają się problemy. Myślę, że muszę popracować nad swoją techniką jazdy. Na takich torach nie kontroluje motocykla tak dobrze, jakbym chciał – zaznaczył 22-letni zawodnik.
Z kim w play-offach?
Wrocławianie nadal są głównym kandydatem do zajęcia szóstej lokaty i jazdy w ćwierćfinale z Motorem Lublin. Mistrzom Polski nie zależy na uniknięciu lidera, z którym jako jedyni zdołali wywalczyć punkty. – Ja nie wiem czy kombinowanie jest potrzebne w sytuacji, kiedy drużyny są tak mocno wyrównane. W kolejnych meczach będziemy walczyć, żeby wygrywać, a potem się okaże, co z tego wyniknie – zakończył Gleb Czugunow.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!