Nawet przy wieloletnich kontraktach co roku zawodnicy muszą podpisać aneks finansowy. Nie inaczej jest w Grudziądzu, gdzie taką umowę ma Wadim Tarasienko.
Rosjanin mający też polskie obywatelstwo w tym roku wrócił do rywalizacji po rocznej przerwie spowodowanej zawieszeniem. On jednak na debiut w PGE Ekstralidze musiał poczekać nieco dłużej niż Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta. Obywatelstwo otrzymał bowiem dopiero w styczniu, a później czekał go jeszcze egzamin na licencję Ż. Został zwolniony z części praktycznej, zaś z teorią poradził sobie świetnie i chwilę później mógł przystąpić do pierwszego meczu w barwach ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
Ten mecz miał też drugie dno dla zawodnika. Wrócił bowiem do Krosna, z którym awansował z 2. Ligi na zaplecze PGE Ekstraligi. To także tamten sezon był dla niego wyskocznią, gdyż w 1. Lidze Żużlowej poradził się równie kapitalnie i rok później ścigać się już dla „Gołębi” w najlepszej żużlowej lidze świata. W Krośnie pokazał się ze świetnej strony i tym samym zakończył rywalizację o skład, która miała miejsce wcześniej z Mateuszem Szczepaniakiem i Norbertem Krakowiakiem. Obaj w późniejszej części sezonu poszli na wypożyczenie, a zawodnicy GKM-u mogli ze spokojem przygotowywać się do kolejnych spotkań.
Ostatecznie Tarasenko zmagania zakończył ze średnią na poziomie 1.692 punktu na bieg. Był to wynik lepszy od np. Bartosza Smektały czy Jaimona Lidseya, co pokazuje, że szybko wpasował się w ramy PGE Ekstraligi. Najwięcej punktów zgromadził w spotkaniu przeciwko… wyżej wymienionej dwójce. W Lesznie zdobył bowiem 13+1. Ostatecznie jego drużynie nie udało się awansować do fazy play-off, lecz to ma się zmienić w kolejnym sezonie.
Tarasienko w kwietniu podpisał dwuletnią umowę z GKM-em Grudziądz, wobec czego kibice byli spokojni o jego pozostanie. On sam z pewnością też jest wdzięczny za szansę, a przypomnijmy, że nawet gdy nie jeździł, to mogliśmy go widzieć w koszulce żółto-niebieskich. Był bowiem mechanikiem Kacpra Pludry, a ich współpraca poskutkowała bardzo dobrymi występami młodzieżowca. Z Grudziądzem miał podpisany kilkuletni kontrakt, lecz by on obowiązywał podpis musiał znaleźć się też na aneksie finansowym.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!