Za ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz bardzo trudny i pełen kontuzji sezon 2022. „Gołębie” musiały zadowolić się siódmym miejscem, kończąc zmagania na rundzie zasadniczej. Prezes myśli już o kolejnych rozgrywkach i składzie.
Być może grudziądzanie zdołaliby powalczyć o coś więcej, gdyby nie plaga kontuzji, z którą klub zmagał się w zasadzie przez cały rok. Każdy zawodnik zmagał się z większymi lub mniejszymi kłopotami zdrowotnymi, a kontuzja lidera zespołu, Nickiego Pedersena, była ogromnym ciosem dla zespołu. Ostatni mecz był raczej walką o dokończenie sezonu.
– Wykorzystaliśmy chyba jakieś maksimum kontuzji w tym sezonie. Szczerze mówiąc, nie pamiętam takiego roku. Nie był to tylko nasz problem, bo w całej lidze był dużo wypadków i kontuzji, ale u nas dotknęło to wszystkich bardziej lub mniej – mówi prezes GKM-u Grudziądz, Marcin Murawski w rozmowie z EkstraligaTV.
Wielu kibicom jesień i zima kojarzy się raczej z marazmem i brakiem ścigania, ale w klubach jest to okres wytężonej pracy. GKM przygotowuje się do kolejnego sezonu i walki o lepsze rezultaty. W Grudziądzu kibice bardzo liczą na play-offy. – Wprowadzamy nowe rozwiązania. Chcemy poprawić funkcjonowanie klubu oraz planujemy pozyskiwanie sponsorów na przyszły rok. W klubie tak naprawdę najwięcej pracy jest na etapie jesień-zima, bo w sezonie wszystko toczy się swoim tempem – podkreśla sternik klubu.
Aby walczyć o coś więcej w sezonie 2023, konieczne jest wzmocnienie składu. Część klubów ogłosiła już kontrakty na przyszłoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi. GKM natomiast zdecydował się na razie pracować w ciszy i ogłosić ruchy transferowe nieco później. – Część rozmów mamy zakończoną i jest też plan na drużynę. Na razie wolimy robić to w ciszy i zobaczymy, jaki będzie finał – wyjaśnia Marcin Murawski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!