W niedzielę, 4 października 2020 roku, odbędą się pierwsze mecze w ramach finałów CS Superligi. W Lesznie o brąz powalczą LKS Szawer Leszno i Lwy Avia Częstochowa, natomiast w Gnieźnie o złoto jechać będą ASEKO Orzeł Gniezno i MS Śląsk Świętochłowice. Kto postawi pierwszy krok ku złocie?
LKS Szawer Leszno vs. Lwy Avia Częstochowa, start – 13:00
Dwie czołowe ekipy ostatnich lat pojadą o brąz. Leszczynianie przeszli spore zmiany kadrowe, i mimo, że nie są tak mocną drużyną, jak przed rokiem to dzięki waleczności nadal biją się o najwyższe cele. Zmiana profilu zespołu z dream team’u na młody i ambitny skład opłaciła się. Odpowiedzialność za losy LKS Szawera na swoich barkach niosą Mateusz Ludwiczak i Patryk Kriger, którym wsparcie dają: Hubert Kielaszewski, Bartosz Wojtal, Mikołaj Michalski, Jakub Ignyś i Ksawery Kielaszewski.
Z drugiej strony Lwy Avia Częstochowa, brązowy medalista w dwóch ostatnich sezonach. Czy i tym razem zdobędą brąz? Na pewno zrobią wszystko, co w ich mocy. Z klubu odchodzi Marcin Szymański, który powraca do rodzinnego Wrocławia. Na wylocie z Lwów Avia wydaje się być też Damian Natoński. Częstochowianin ostatnio w mediach społecznościowych wprost napisał, iż w barwach klubu spod Jasnej Góry jedzie po raz ostatni w meczach o brąz. Przed Lwami Avia zatem swoisty „Last Dance”. Bez Szymańskiego i Natońskiego będą już inną drużyną. Oczywiście nie oznacza to, że drastycznie słabszą. Jednak nikt nie powie, że ci dwaj zawodnicy nie wpisali się na stałe w krajobraz częstochowskiego speedrowera.
Po raz ostatni obie ekipy spotkały się w Lesznie, 23 sierpnia 2020 roku. Wówczas górą byli gospodarze, którzy pokonali Lwy Avia w stosunku 85:65. Najwięcej punktów dla LKS Szawera zdobyli Hubert Kielaszewski (19) i Mateusz Ludwiczak (16+3). Po stronie zespołu prowadzonego przez Tomasza Pokorskiego bardzo dobry mecz Marcina Szymańskiego (21+2).
Po jednej stronie młodość i fantazja, po drugiej doświadczenie i liczne sukcesy. O tym, kto zdobędzie brąz decydować będzie, dosłownie każdy bieg. Szykują się zatem nie lada emocje.
ASEKO Orzeł Gniezno vs. MS Śląsk Świętochłowice, start – 16:00
Rewelacja sezonu 2020 kontra chcący wrócić na tron świętochłowiczanie. Klub z grodu Lecha świetnie radzi sobie w tegorocznych rozgrywkach, czyniąc z własnego toru twierdzę nie do zdobycia. Ulegli w niej także zawodnicy MS Śląska, mecz w sezonie zasadnicznym zakończył się bowiem wynikiem 75:72 dla podopiecznych Marcina Puka. Najwięcej punktów dla ASEKO Orła zdobyli wtedy Mikołaj Menz (19) i Arkadiusz Szymański (14+3). Po stronie gości fantastyczny mecz zaliczył Dawid Bas (21), dobrze wypadł też Marcin Kołata (15).
Jak będzie tym razem? Ślązacy wiedzą czego się spodziewać na tym torze i z pewnością po ostatnim meczu w Gnieźnie długo analizowali swoje błędy. Gnieźnianie czują się coraz pewniej tercet: Arkadiusz Szymański, Mikołaj Menz i Wojciech Małecki ostatnio jest w wybitnej wręcz formie. Co pierwszych dwóch wspomnianych pokazało podczas finału Drużynowego Pucharu Polski, kiedy to obaj zdobyli po 19 punktów. Świętochłowiczanie jednak też są na właściwych torach, ba podczas gnieźnieńskich finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski złoto wśród młodzieżowców zdobył Dawid Bas, w kategorii juniorów brąz powędrował do Igora Orłowskiego, a srebro wśród seniorów do Marcina Kołaty.
Obie ekipy nie znalazły się w finale przypadkowo, obie dobrze wiedzą co jest stawką tych spotkań. Gnieźnianie mogą powrócić na mistrzowski tron po 18 latach przerwy, świętochłowiczanie zaś po dwóch. Wskazanie tego, kto wygra w tym meczu to zadanie dla jasnowidza, bowiem i ASEKO Orzeł i MS Śląsk mają za sobą mocne argumenty.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!