W bawarskim Inzell trwa pierwszy finał Indywidualnych Mistrzostw Świata na lodzie. W czternastym biegu zawodów doszło do makabrycznej kraksy, w której ucierpiał reprezentant naszych sąsiadów z zachodu.
Niezwykłe ambicje Gladiatorów i walka na noże
Inauguracyjna runda cyklu Grand Prix w ice speedway’u od pierwszej gonitwy zapiera dech w piersiach. Rajderzy praktycznie w każdym biegu nie odpuszczają aż do „kreski”. Chęć rywalizacji o tytuł czempiona globu skończyła się fatalnie w biegu numer czternaście. W nim bój o trzy punkty toczyli Fin Heikki Huusko oraz Niemiec Hans Weber. Początkowo to reprezentant gospodarzy prowadził, ale młody i ambitny Fin odważnym atakiem zdołał odbić prowadzenie. Na wyjściu z pierwszego łuku popularny „Eis-Hans” zawojował jednak zbyt odważnie. Doszło do mocnego kontaktu z Huusko, w wyniku czego Weber z całym impetem uderzył w bandę. Niewiele brakło a wypadłby na trybuny prosto w kibiców.
Weber na noszach
Do Niemca szybko zbiegła się pomoc medyczna. Hansa przełożono na nosze i dokonano usztywnienia kręgosłupa. Na razie nie mamy informacji o jego stanie zdrowia. Z powtórki został on wykluczony jako sprawca przerwania wyścigu. Wyniki zaliczono.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!