Z pewnością inaczej początek sezonu wyobrażali sobie kibice i działacze Texom Stali Rzeszów. W niedzielę przynajmniej na jakiś czas stracili bowiem kolejnego zawodnika.
Zmagania w Metalkas 2. Ekstralidze rzeszowianie rozpoczęli od imponującego zwycięstwa z H. Skrzydlewska Orłem Łódź. Chwilę później jednak zaczęła się zła passa zawodników „Żurawi”. Najpierw kontuzji doznał Jesper Knudsen, u którego stwierdzono uraz lewej dłoni i złamania kciuka. Tym samym jego przerwa ma potrwać od dwóch do czterech tygodni. To duży cios dla Duńczyka, który wydawało się, że wywalczył sobie miejsce w pierwszym zestawieniu zespołu prowadzonego przez Pawła Piskorza. Podczas inauguracji pojawił się na torze trzykrotnie za Mateusza Świdnickiego, gdzie zdobył cztery punkty i bonus.
Pierwotnie na mecz w Rybniku powołanie miał dostać Anže Grmek. Słoweniec pojawiał się bowiem na treningach Texom Stali, na których nie wypadał najgorzej. Teraz jednak wiemy, że i jego w najbliższym czasie na torze nie zobaczymy. Miał wziąć udział w niedzielnej 3. rundzie Indywidualnych Mistrzostw Włoch w Terenzano, lecz zaliczył upadek na treningu przed zawodami, który skończył się dla niego urazem lewej nogi. Jak poinformował klub z Rzeszowa, jego przerwa w startach potrwa także około 2-3 tygodnie.
To spory cios dla „Żurawi”, którym tym samym w kadrze pozostał tylko jeden zawodnik U24, którym jest Mateusz Świdnicki. Polak nie jest też w najwyższej formie, wobec czego Paweł Piskorz ma duży orzech do zgryzienia. Niewykluczone też, że rzeszowianie sięgną po wypożyczenie, gdyż na rynku transferowym wciąż dostępni są m.in. Mathias Pollestad czy Francis Gusts. W przyszłą niedzielę Texom Stal czeka długo wyczekiwany pojedynek derbowy z Cellfast Wilkami Krosno. Czas pokaże, w jakim składzie wystąpią „Żurawie”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!