Bartłomiej Kowalski w środowy wieczór wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Polski Juniorów. Jest to jego pierwszy krążek z tego turnieju, a zarazem była to dla niego ostatnia szansa na tego typu sukces. Do tej pory, jak uważa zawodnik, zawsze w takich zawodach towarzyszył mu pech. Po lubelskim finale junior Sparty Wrocław opowiedział o ostatnim roku w roli juniora, silnikach oraz o planach do końca obecnego sezonu.
Koniec pecha i SGP 2
Urodzony w Tarnowie żużlowiec przyznał, że zwycięstwo w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski będzie „pozytywnym kopem” przed wejściem w wiek seniorski. Wygrana ma szczególny smak, gdyż zdaniem zawodnika, jak do tej pory zawsze coś mu nie wychodziło w turniejach juniorskich.
– Ja zawsze za juniora do dzisiaj gdzieś tam miałem pecha w jakichś ważnych zawodach, bo albo coś się przydarzyło, albo jakieś wykluczenie, albo coś i mi nigdy nie dawało tej satysfakcji. W tamtym roku też byłem czwarty. W tym sezonie udało się dowieźć do domu srebrny kask. Dzisiaj wygrałem mistrzostwo Polski, więc ja się cieszę, bo fajnie kończę ten wiek juniora. Wiadomo, jeszcze został inny cel w mojej głowie, to SGP 2, więc teraz będę się starał, żeby tam też powalczyć w czołówce – podsumował zaraz po zwycięstwie w MIMP-ie swoje dotychczasowe oraz planowane występy w ważnych dla młodzieżowców turniejach.
Przed ostatnią rundą czołowy junior wrocławskiej Sparty zajmuje w klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix 2 trzecie miejsce z dorobkiem 30 punktów. Tyle samo oczek uzbierał Australijczyk Keynan Rew. Obaj mają 4 punkty przewagi nad czwartym Emilem Breumem i 5 nad piątym Damianem Ratajczakiem. Jeśli marzą jednak o złotym medalu, muszą nadrobić względem Mateusza Cierniaka aż 10 punktów. Ostatnia runda młodzieżowych mistrzostw świata już 15 września w duńskim Vojens.
Jedna z najlepszych stajni
Sukcesy w żużlu nie byłyby możliwe bez inwestycji w sprzęt. Opłaca się to, nawet gdy kolejka do tunera jest długa. Kowalski przyznaje, że sprzęt od RK Racing spisuje się bardzo dobrze. – Od tamtego sezonu dostałem się, po wielu próbach, do pana Ryszarda Kowalskiego i od tamtego sezonu przygotowuje mi sprzęt. Jestem z niego niezmiernie zadowolony, bo naprawdę mam sprzęt z najwyższej półki. I też oczywiście mu za to dziękuję – przekazał wychowanek akademii Janusza Kołodzieja.
Mimo że ostatnimi czasy coraz więcej zawodników zgłasza się do Ashleya Hollowaya czy Berta van Essena, to Ryszard Kowalski wciąż może liczyć na wyłączność i zaufanie największych gwiazd, m.in. trzykrotnego indywidualnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika.
Rewanż z Toruniem
Sparta Wrocław zremisowała w Toruniu swój pierwszy mecz półfinałowy PGE Ekstraligi. Choć wiele osób spodziewało się zwycięstwa przyjezdnych, to podział punktów wciąż jest bardzo dobrym rezultatem przed rewanżem. Zdaniem Bartłomieja Kowalskiego kluczem do upragnionego awansu będzie spokój.
– Jak było widać, w Toruniu mieliśmy problemy jakie mieliśmy. Wywieźliśmy stamtąd remis i teraz na pewno szykujemy się ostro na rewanż, ale wiadomo ze spokojnym głową, żeby nie popełniać fałszywych ruchów. – komentował podejście swoje i drużyny do meczu, który za trochę ponad tydzień. Jeśli Spartanom uda się awansować do finału, staną przed szansą na swój szósty złoty krążek w historii DMP.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!