W sobotę Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało szóste spotkanie w sezonie. Tym razem rywalizowali w Łodzi. Mecz zakończył się wynikiem 51:38. Co po meczu miał do powiedzenia szkoleniowiec gdańszczan?
Za pierwszymi klubami pierwsza połowa rundy zasadniczej. Jednym z nich jest Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Gdańszczanom tylko raz udało się zwyciężyć, dlatego też zajmują ostatnie miejsce w tabeli eWinner 1. Ligi Żużlowej. W sobotę rywalizowali w Łodzi gdzie z gospodarzami walczył tylko duet Timo Lahti-Rasmus Jensen. Przypomnijmy też, że Fin w trakcie sezonu udał się do Gdańska na wypożyczenie właśnie z tego ośrodka.
Po spotkaniu menadżer gdańszczan Eryk Jóźwiak był daleki od wystawienia ocen w swoim zespole. Zdaje sobie jak ciężkie mogą być kolejne pojedynki, ale nie załamuje rąk i wraz z zespołem chce pojechać więcej meczów jak ten z ROW-em – Rozumiem, że apetyty były rozbudzone po naszej ostatniej wygranej, natomiast musimy pamiętać, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i trzeba z pokorą podchodzić do każdego kolejnego spotkania. Byliśmy wstrzemięźliwi przed tym meczem i zdecydowanie nie podchodziliśmy do niego z hurraoptymizmem. Musimy dalej ciężko pracować, by osiągać pozytywne wyniki. Jak się okazuje, 38 punktów było dziś naszym sufitem. Trzeba się jak najlepiej przygotować do rewanżu na własnym torze i postarać się pojechać tak dobre zawody jak z ROW-em Rybnik. – mówi dla strony klubowej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!