Ernest Koza jest zadowolony z transferu do Aforti Startu Gniezno. Wychowanek Unii Tarnów podkreśla, że klub cieszy się dobrą renomą w żużlowym środowisku. Zawodnik ma zamiar dokonać rentownych inwestycji sprzętowych, które mają pozwolić na osiągnięcie wysokich wyników.
Start Gniezno rozkręca się z transferową ofensywą. Siódmy zespół tegorocznych rozgrywek eWinner 1. Ligi Żużlowej wybrał zawodnika, który będzie wsparciem Oskara Fajfera w polskiej formacji seniorskiej. Ernest Koza, czyli wychowanek Unii Tarnów, opuszcza macierzyste strony i przenosi się do klubu z pierwszej stolicy. Koza nie miał pewności, co do zatrudnienia w Tarnowie, więc zdecydował się na zmianę otoczenia. Żużlowiec ma potencjał na bycie stałym uczestnikiem pierwszoligowych zmagań, co niejednokrotnie udowadniał na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów. Po fatalnym 2019 roku, Ernest otrzymał solidne wsparcie jednostkowe i stał się jednym z ważnych elementów tarnowskiego zespołu. Miniony sezon to średnia biegowa 1,691 punktu na bieg. – Lubię jeździć na torze w Gnieźnie. Pamiętam, że zawsze prezentowałem się tam z dobrej strony. To jeden z argumentów, dla których przechodzę do Aforti Startu – opowiada zawodnik na stronie internetowej gnieźnieńskiego klubu.
Ciężko się nie zgodzić z nowym nabytkiem. W sezonie 2020 przywiózł on trzynaście punktów, a w tegorocznej rywalizacji przy W25 był najskuteczniejszym zawodnikiem Unii – 9 „oczek” i bonus. Ernest pokazał się z dobrej strony w piętnastym biegu zawodów, kiedy pokonał on Petera Kildemanda oraz Timo Lahtiego. Unia spadła z hukiem do 2. Ligi Żużlowej i pojawiło się wokół ośrodka wiele czarnych chmur. Nic więc dziwnego, że Koza szukał możliwości zatrudnienia w innym klubie, aby nie stracić sezonu oraz mieć finansową stabilność. Zawodnik przyznaje, że w Gnieźnie będzie miał możliwość rozwoju. – Dobra opinia na temat klubu panująca w środowisku to kolejny z argumentów. Planuję duże inwestycje w sprzęt, aby jak najlepiej przygotować się do sezonu. Wypłacalność klubu jest ważna, bo pozwala na bieżące inwestycje w trakcie rozgrywek. W Gnieźnie będę miał odpowiednie warunki do dalszego rozwoju i wierzę, że to jest słuszny wybór!
Radosław Majewski, Dyrektor GTM Startu Gniezno, zabrał głos w sprawie Kevina Fajfera. Wychowanek klubu ogłosił swoje odejście przez media społecznościowe i przyznał, że klub nie widział go w kadrze. Wiele wskazuje na to, że syn Adama przybierze kewlar PSŻ-u Poznań, ale jego odejście podburzyło kibiców, którzy uwielbiają oglądać swoich wychowanków na torze. – Kevin Fajfer ogłosił w swoich serwisach społecznościowych decyzję o odejściu z Gniezna. Rok 2021 był dla niego trudny, późno wszedł w sezon po urazie na pierwszych tegorocznych treningach. Z dobrej strony pokazał się w meczu przeciwko drużynie z Łodzi, wywalczył wówczas z bonusami komplet punktów. W połowie lipca doznał kolejnej kontuzji, która ponownie wyłączyła go na kilka tygodni z uprawiania czarnego sportu. W Gnieźnie mógłby ponownie pełnić rolę zawodnika rezerwowego, bez gwarancji występów. Ambicje zawodnika są większe stąd decyzja o zmianie otoczenia na przyszły rok – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!