Piątkowy mecz zapowiadał się dla obu ekip niezwykle ciężko. Nie tylko ze względu na toczącą się od dwóch lat walkę o przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę, ale również na warunki pogodowe – temperatura przez cały wieczór oscylowała w granicy 1 stopnia.
Mimo niemal zimowej aury, stadion w Grudziądzu wypełnił się praktycznie do ostatniego miejsca. Kibice przybyli z kocami, w czapkach i szalikach. Pojawiła się również mała grupka fanów z Częstochowy.
Zawodnicy Włókniarza starali się przygotować jak najlepiej do tego meczu. Wybrali się na trening do Gdańska, gdzie miejscowe Wybrzeże użyczyło im swojej, podobnej do grudziądzkiej nawierzchni. Gospodarze z kolei w poprzednie dni testowali swoje sprzęty wieczorami, przy niskich temperaturach, żeby nie zaskoczyły ich piątkowe ekstremalne warunki.
Bieg pierwszy rozpoczął się od mocnego uderzenia, dobrze prezentującego się zwykle na tutejszym obiekcie, Leona Madsena, który przyjechał przed parą Bjerre – Lindbäck, zaznaczając tym samym, że to nie będzie dla miejscowych łatwa wygrana. W Grudziądzu wszyscy byli niepewni nowej pary młodzieżowców, zwłaszcza po występie Patryka Rolnickiego w Lublinie. Wynik 5:1 w tym wyścigu to nieczęsta dla GKM-u historia, ale trzeba przyznać, że zadanie zostało ułatwione przez juniora gości Michała Gruchalskiego, który wjechał w taśmę. Dwa biegi później Patryk Rolnicki pokazał się również z dobrej strony, ponieważ wiózł z Kennethem Bjerre wynik 5:1 i dopiero na samej kresce dał się wyprzedzić Matejowi Žagarowi.
Piąty wyścig to prawdziwa kwintesencja żużla. Osamotniony Przemysław Pawlicki, po wykluczonym po upadku Krzysztofie Buczkowskim, „latał po orbitach”, a na sam koniec ściął do kredy i wygrał przed Madsenem i Przedpełskim, niczym Tomasz Gollob w sławetnych biegach jedenastych sezonu 2016. Niemożliwy do złapania do pewnego momentu wydawał się również Fredrik Lindgren. Jednak Przemysław Pawlicki, niezwykle szybki i sprytny tego dnia, jako pierwszy przełamał dobrą passę Szweda.
Gdy grudziądzanie zaczęli prowadzić dziesięcioma punktami trener Marek Cieślak postanowił nie ryzykować większej straty punktowej i desygnował do boju wspomnianego wyżej „Fredkę” i Madsena zastępując „toruńską” parę z Częstochowy. Rezerwa w pełni się udała, gdyż udało się odrobić cztery „oczka”. Przed biegiem trzynastym zrobiło się bardzo nerwowo – Antonio Lindbäck zerwał taśmę i do boju został wysłany Patryk Rolnicki. Ten bieg okazał się kluczowym – nikt nie spodziewał się, że para Buczkowski – junior dowiezie podwójne zwycięstwo na Lindgrenie i Žagarze! To oznaczało, że przed nominowanymi GKM ma wygraną w kieszeni.
Dwa ostatnie biegi to mocny akcent w wykonaniu Częstochowy. W czternastym trener Robert Kempiński zamiast Lindbäcka wystawił Patryka Rolnickiego, który tym razem nie nawiązał walki z rywalami, a niezagrożony na pierwszym miejscu do mety mknął Paweł Przedpełski. W ostatnim natomiast Lindgren z Madsenem znowu wygrali podwójnie.
Zarówno komentatorzy meczu jak i kibice zgodnie uznali wczorajszy mecz za jeden z najlepszych i najbardziej emocjonujących jak to tej pory. Choć spotkanie rozstrzygnęło się na korzyść Grudziądza, to różnica czterech punktów jest kwestią jednego wygranego podwójnie wyścigu. Być może przegrane przez gospodarzy biegi nominowane będą na wagę punktu bonusowego. Z ekipy gości nie zawiedli ponownie Leon Madsen oraz Fredrik Lindgren. Kompletnie nie poradził sobie ponownie Adrian Miedziński. Różnicę zrobiły również punkty juniorskie, co było zawsze ogromną bolączką dla drużyny z kujawsko-pomorskiego. Na przyszłość dobrze wróżą starty Patryka Rolnickiego oraz porównywalny do Golloba styl jazdy Przemysława Pawlickiego.
MRGARDEN GKM Grudziądz: 47
9. Antonio Lindbäck (2,3,1,1,T) 7
10. Artiom Łaguta – zastępstwo zawodnika
11. Przemysław Pawlicki (1*,3,3,3,3,1) 14+1
12. Krzysztof Buczkowski (2,W/U,1,2*,3,2) 10+1
13. Kenneth Bjerre (1*,3,1,3,0,0) 8+1
14. Marcin Turowski (2*,0,0) 2+1
15. Patryk Rolnicki (3,1,0,2*,0) 6+1
16. Roman Lachbaum – nie startował
forBET Włókniarz Częstochowa: 43
1. Leon Madsen (3,1,2,2*,2,2*) 12+2
2. Paweł Przedpełski (0,2,1*,-,3) 6+1
3. Adrian Miedziński (0,2*,0,-) 2+1
4. Fredrik Lindgren (3,3,2,3,0,3) 14
5. Matej Žagar (2,2,1,1,1) 7
6. Michał Gruchalski (T,0,1*) 1+1
7. Jakub Miśkowiak (1,0,0) 1
8. Damian Dróżdż – nie startował
Bieg po biegu:
1. Madsen, Lindbäck, Bjerre, Przedpełski 3:3 (3:3)
2. Rolnicki, Turowski, Miśkowiak, Gruchalski 5:1 (8:4)
3. Lindgren, Buczkowski, Pawlicki, Miedziński 3:3 (11:7)
4. Bjerre, Žagar, Rolnicki, Miśkowiak 4:2 (15:9)
5. Pawlicki, Przedpełski, Madsen, Buczkowski (W/U) 3:3 (18:12)
6. Lindgren, Miedziński, Bjerre, Turowski 1:5 (19:17)
7. Lindbäck, Žagar, Buczkowski, Gruchalski 4:2 (23:19)
8. Bjerre, Madsen, Przedpełski, Rolnicki 3:3 (26:22)
9. Pawlicki, Lindgren, Lindbäck, Miedziński 4:2 (30:24)
10. Pawlicki, Buczkowski, Žagar, Miśkowiak 5:1 (35:25)
11. Lindgren, Madsen, Lindbäck, Bjerre 1:5 (36:30)
12. Pawlicki, Madsen, Gruchalski, Turowski 3:3 (39:33)
13. Buczkowski, Rolnicki, Žagar, Lindgren, Lindbäck (T) 5:1 (44:34)
14. Przedpełski, Buczkowski, Žagar, Rolnicki 2:4 (46:38)
15. Lindgren, Madsen, Pawlicki, Bjerre 1:5 (47:43)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!