Od niedawna działa żużlowy telefon zaufania. Na ewentualny kontakt od zawodników z problemami czekają Barbara Gojżewska oraz Witold Gojżewski. Dotychczas odebrali oni jeden telefon od żużlowca z Włoch, który pochwalił się tym, że spodziewa się dziecka.
Jednym z największych zwolenników takiego rozwiązania, jest Krzysztof Cegielski. Uważa on, że powstanie takiego narzędzia pomogłoby w ocaleniu m.in. śp. Tomasza Gapińskiego. – Gdyby ta linia była prędzej, to byłaby szansa, żeby uratować Tomasza Jędrzejaka, czy innych – mówi Cegielski. – Czasami łatwiej jest zadzwonić do kogoś, kogo się nie zna i zwierzyć mu się ze swoich problemów. A w żużlu jest presja, stres, problemy z uzależnieniami i ten telefon może być naszym antidotum na bolączki – zaznacza były żużlowiec.
Barbara Gojżewska uważa, że żużlowcy są narażeni na wiele problemów o wiele bardziej niż osoby, które nie ścigają się na co dzień na motocyklu. Psychoterapeutka interesuje się czarnym sportem. – Znam problemy, staram się je zgłębić. Zawodnicy jeżdżący na żużlu są narażeni na poważne urazy głowy, które sprawiają, że człowiek potem łatwiej się uzależnia. Choćby od alkoholu. To powoduje kolejny problem – tłumaczy.
Telefon działa od kilku dni. Dotychczas odebrano jedno połączenie od zawodnika z Włoch, który… pochwalił się ciążą swojej partnerki. – Chciał się z nami tym podzielić. Jesteśmy też jednak przygotowani na kryzysowe sytuacje. Żużlowcy mają swoich terapeutów, ale czasami jest dobrze porozmawiać z kimś innym – podkreśla psychoterapeutka.
źródło: polskizuzel.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!