W listopadzie po raz pierwszy w karierze na zmianę klubu zdecydował się Norick Blödorn. Niemiec bowiem w tym roku będzie bronić barw INNPRO ROW-u Rybnik.
Jest to o tyle istotne, że tym samym nie będzie już startować w biegach młodzieżowych. Niemiec jest jednym z największych nadziei żużla w swoim kraju. Jeśli chodzi o starty w naszym kraju to jak z nieba spadła mu decyzja Landshut Devils o wzięciu udziału w polskich rozgrywkach. To właśnie w barwach „Diabłów” startował przez ostatnie trzy sezony, gdzie był ich ważnym punktem. W ostatnim roku poszło mu nieco słabiej, gdzie zdobywał średnio 1.616 punktu na bieg, będąc przy tym drugim najskuteczniejszym juniorem 1. Ligi Żużlowej (teraz Metalkas 2. Ekstraligi).
Po zakończeniu zmagań zdecydował się jednak na zmianę otoczenia. W międzyczasie też zaczęły się problemy „Diabłów” jeśli chodzi o start na zapleczu PGE Ekstraligi. Od tego sezonu jest ona pod władzą Speedway Ekstraligi, co niesie ze sobą nowe wymagania dotyczące startu. Ekipa z Niemiec nie była w stanie ich spełnić, przez co ostatecznie zdecydowała o wycofaniu drużyny i starcie w Krajowej Lidze Żużlowej. Tym samym Blödornowi otwarły się nowe drogi na kontynuowanie kariery i dalszy rozwój.
Pomógł Emil Sajfutdinow
Już wcześniej był kuszony m.in. przez Stal Gorzów, a po ubiegłym sezonie do grona chętnych na jego usługi dołączyło co najmniej kilka klubów, które na co dzień rywalizują na drugim szczeblu rozgrywkowym w naszym kraju. Jak się teraz okazało, swój udział w ostatecznej decyzji reprezentanta Niemiec miał… Emil Sajfutdinow. To właśnie on doradził mu pozostanie na zapleczu PGE Ekstraligi, by spróbować nowych bodźców.
– Z punktu ekonomicznego jest to zupełnie coś innego. Na pewno w Rybniku będzie też większa presja. Przed moim przejściem rozmawiałem z Emilem Sajfutdinowem, który powiedział mi, że stopniowe przejście do PGE Ekstraligi bardzo mu pomogło. Musiał popracować nad samodyscypliną, by radzić sobie z presją i wymaganiami. Ona może pomóc i mam nadzieję, że u mnie tak będzie – powiedział dla speedweek.com.
Oprócz startów w Rybniku Blödorn będzie też rywalizować w Wielkiej Brytanii. Mimo dużych obaw przez… dobre wyniki udało mu się pozostać w Belle Vue Aces, z którymi będzie walczyć o kolejne trofea. Na Wyspach czeka go około 40 spotkań i to właśnie też jest głównym argumentem jeśli chodzi o pytania dotyczące startów w Szwecji i Danii. Tam jazdy jest zdecydowanie mniej i dlatego Niemiec kolejny rok z rzędu wybrał starty w SGB Premiership.
–W samej Anglii odbywa się już 40 spotkań. To mniej więcej tyle samo ile bym miał gdybym startował zarówno w Szwecji, jak i Danii. Do tego dojdą też turnieje indywidualne – dodał.
Norick Blödorn ma już za sobą także pierwszy wyjazd na tor w tym roku. Wraz z reprezentacją Niemiec miał się wybrać do Lonigo, lecz te plany storpedowała pogoda. Na początku lutego zdołał jednak rozprostować kości w Neuenknick, gdzie skorzystano z kilku dni słońca i przygotowano obiekt do treningów. Podobnie ma się sytuacja m.in. w Miśni.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!