W dzień kobiet oficjalnie do Enea Stali Gorzów dołączyła Celina Liebmann. Niemka postawiła sobie cele, do których chce dążyć.
Tym samym po rocznej przerwie w polskich ligach ponownie mamy obecność płci pięknej. Stal nie przypadkowo wybrała też akurat tę datę na ogłoszenie 22-letniej zawodniczki. Jest to pięknie zaakcentowanie, że kobiety także podejmują się sprawdzenia w żużlu. Celina Liebmann jest też szczęśliwa z powrotu to polskiej ligi. – Jestem bardzo szczęśliwa, że zrobiłam ten krok w kierunku żużla w Polsce, szczególnie w tym dniu kobiet. Będę chciała daną mi szansę wykorzystać – mówi.
Pierwsze pogłoski o angażu aktualnej wicemistrzyni Niemiec pojawiały się już podczas poprzedniego weekendu. Wtedy też ekipa Stali Gorzów pojawiła się w Berlinie, by proponować czerwcową rundę Grand Prix, ale także sam zespół. Na oficjalnych social mediach klubu pojawiło się też zdjęcie z prezesem Sadowskim, lecz wtedy mało kto podejrzewał, że sprawa ma drugie dno. Jak sama mówi, Stalą jest zafascynowana od lat, chociaż jeszcze nie miała okazji do odwiedzenia miasta. – Wiele razy widziałam ekipę Stali w akcji. Wiem, że jest to profesjonalnie prowadzony klub i marzyłam, by spróbować swoich sił właśnie tutaj. Osobiście jeszcze w Gorzowie nie byłam. Śledziłam jednak wyniki na portalach społecznościowych, także byłam na bieżąco – kontynuowała.
Zdeterminowana, by osiągnąć sukces
O miejsce w składzie łatwo mieć jednak nie będzie. W kadrze klubu są bowiem Wiktor Jasiński, Timi Salonen, Mathias Pollestad oraz duński zaciąg utalentowanej młodzieży. To jednak nie stoi jej na przeszkodzie. Liebmann chce wywalczyć sobie nie dość, że stałe miejsce w zespole U24, to jeszcze w przyszłości pojechać w trzeciej najbardziej utytułowanej drużynie w Polsce. – Chcę walczyć o miejsce w drużynie U24. W przyszłości natomiast jeśli wszystko dobrze się ułoży, to chciałabym wywalczyć sobie miejsce w pierwszym zespole – zapowiada dla Radio Gorzów.
Niemka jest już po rozmowie ze sztabem szkoleniowym. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu spotka się z nimi, by ustalić spersonalizowany plan treningowy. Pierwsza w historii reprezentantka płci pięknej zapowiada też liczne treningi w stylu Tomasza Golloba. O nich dość często opowiada honorowy prezes Stali, Władysław Komarnicki. Mistrz Świata z roku 2010, by dopasować się do gorzowskiej nawierzchni trenował od zmierzchu do świtu i z takim bojowym nastawieniem podchodzi też Niemka. – Rozmawiałam już z trenerem Chomskim. Powiedział, że zaprosi mnie na rozmowy, które ukierunkowują mnie co do sposobu treningu. Jestem jednak przekonana, że da mi szansę. Ja ze swojej strony zapewniam, że będę trenować tak często jak tylko będę mogła. Bez niego nie poprawię swoich umiejętności – zakończyła
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!