Max Fricke u progu sezonu nie imponował formą. Australijczyk miał być lekiem na kłopoty GKM-u Grudziądz, jednak wejścia w nowy klub nie zaliczy do udanych. Ostatnio jednak notuje zwyżkę formy. Janusz Ślączka podkreśla, że jego podopieczny dodatkowo trenuje, by poprawić swoją dyspozycję.
ZOOLeszcz GKM Grudziądz czekają trudne tygodnie. „Gołębie” w czterech kolejnych meczach zmierzą się po dwa razy z Betard Spartą Wrocław i Platinum Motorem Lublin. Jakiekolwiek punkty zespół bierze w ciemno, ale każde zdobyte „oczko” będzie niespodzianką, jeśli nie sensacją. Maraton meczów z faworytami ligi zacznie się od domowego pojedynku z wrocławianami. Dodatkowe treningi zaliczy Max Fricke, który przy Hallera u progu sezonu nie spisywał się najlepiej
Intensywne przygotowania
Pojedynek z liderem PGE Ekstraligi zaplanowano na piątkowy wieczór. – We wtorek i w środę odbyły się treningi około godziny 20:00. W czwartek trenować ma jeszcze Max Fricke – mówił na przedmeczowej konferencji Janusz Ślączka. – Max w Grudziądzu nie czuje jeszcze motocykli tak dobrze, jak by tego chciał. Dlatego przed nim dodatkowe treningi i próby dopasowania motocykla do jazdy po trasie i startów – tłumaczył szkoleniowiec grudziądzan.
W sprawie Fricke’a widać światełko w tunelu. Australijczyk w ostatnich meczach wyjazdowych spisał się już dużo lepiej i był liderem drużyny w Toruniu oraz Krośnie. Było to szczególnie cenne pod nieobecność Nickiego Pedersena. Trzykrotny Mistrz Australii bardzo dobrze spisał się w Grand Prix Polski na torze w Warszawie. Na Stadionie Narodowym Max Fricke wywalczył awans do półfinału i zajął 6. miejsce. Pomogły w tym z pewnością treningi w Grudziądzu, kiedy to na domowym stadionie Fricke’a pojawił się nawet tuner, Ashley Holloway.
Inne problemy GKM-u
Gdy Fricke zanotował zwyżkę formy, w Grudziądzu pojawiły się inne problemy. Co prawda Nicki Pedersen wrócił do jazdy i w Danii spisał się świetnie, jednak niewiadomą pozostaje Gleb Czugunow. Po dobrym rozpoczęciu sezonu niespełna 24-latek zupełnie zawiódł w Krośnie i Toruniu. – Wspólnie z Glebem chcemy rozwiązać jego problem. Rozmawiałem z nim. Poczyniliśmy w tym kierunku kroki i wydaje mi się, że zaprocentują one w kolejnym meczu – zapewniał Janusz Ślączka przed meczem ze Spartą.
Grudziądzanie podejmą lidera PGE Ekstraligi w piątek (19 maja) o godzinie 20:30. Wrocławianie w ostatnich latach nie radzili sobie przy Hallera najlepiej, ale teraz będą wyraźnym faworytem. – Poważnie się przygotowujemy, bo jest nam ciężko – mówił Ślączka. Przypomnijmy, że GKM ma na koncie punkt za remis z Włókniarzem Częstochowa. „Gołębie” cały czas czekają na pierwszy triumf.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!