Fredrik Lindgren poprowadził w niedzielny wieczór ekipę forBET Włókniarza do dobrego, ośmiopunktowego triumfu nad Betard Spartą Wrocław. Po meczu w samych superlatywach na temat Szweda wypowiadał się m.in. Rafał Dobrucki.
2.905 – to wynik jaki w czterech spotkaniach osiągnął Fredrik Lindgren. Szwed w dwudziestu jeden biegach, osiemnaście razy mijał linię mety na pierwszej pozycji, trzykrotnie na drugiej. Tylko Nicki Pedersen i to dwukrotnie, znalazł sposób na pokonanie Szweda i co więcej, na jego własnym torze. Wyniki ligowe Lindgrena mówią same za siebie, w jakiej on jest kapitalnej dyspozycji: 18 punktów (wyjazd), 13 (dom), 14+1 (wyjazd) oraz 15 (dom). Nachwalić go się nie mogą gospodarze, ale i także rywale forBET Włókniarza zazdroszczą poniekąd Markowi Cieślakowi posiadania takiego jokera.
– Wynik odzwierciedla to, co zaprezentowaliśmy na tle wyrównanej drużyny Włókniarza i niesamowicie szybkiego Fredrika Lindgrena. Oglądam go i przecieram oczy, bo albo jest tutaj coś nie tak, albo… – rozpoczął Rafał Dobrucki swoją wypowiedź na konferencji prasowej, lecz wygłaszanie komentarza przerwał mu z uśmiechem na ustach Marek Cieślak. – Daj kasę, to będziesz wiedział wszystko.
Dobruckiego to jednak nie wybiło z rytmu i dalej chwalił szwedzkiego zawodnika drużyny rywala. – Fredka jest w niesamowitym gazie i wprowadza żużel na jakiś inny poziom, wyższy etap. W tym spotkaniu, jak i w poprzednich prezentował się wyśmienicie i to tylko pokazuje, że to jest inny level. Gratuluję formy, sprzętu i pracy, bo uważam, że to najszybszy zawodnik na świecie. On na tle wszystkich zawodników, którzy brali udział w zawodach, zdecydowanie odstaje na plus – dodał szkoleniowiec Betard Sparty.
Wrocławianie w swoich szeregach mieli dwóch solidnych liderów – Macieja Janowskiego oraz Maksyma Drabika. Po udanym początku, pogubił się gdzieś później Tai Woffinden. We dwóch jednak Sparta meczu nie wygra. – Mieliśmy masę dziur w składzie. Nie może się pozbierać Vaclav Milik, który wiedzie nas od słabszych występów po naprawdę dobre. Andrzej też słabsze występy, na nieco więcej liczyłem u Patryka Wojdyło, ale gdzieś nam się ten chłopak zdecydowanie podpalił. Taśma, potem jazda nieco bez głowy i cóż, to tak najogólniej co można powiedzieć o tym meczu – zauważa słusznie Dobrucki.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!