Niedawno odbyła się ważna impreza, dla Słowaków to istne żużlowe święto. Kibice na tym wydarzeniu nie zawodzą, bo bez względu na obsadę, tłumnie zasiadają na trybunach stadionu przy ulicy Bystrickiej.
Zlata Prilba SNP – czyli słowacka wersja rywalizacji o złoty kask. Pewnie wielu kibiców o tej pardubickiej słyszało, a ta z Žarnovicy trochę mniej popularna, ale w tym roku już po raz 56. rozegrana. Takie zawody to zdecydowanie perełka wśród żużlowych imprez. Rzadko kiedy można oglądać rywalizację pięciu zawodników w jednym biegu (ta została wprowadzona w 1989 roku, wcześniej jeżdżono we 4). A to nadal jest żużel klasyczny, a nie „long track”, w którym taka ilość rajderów jest normalnością.
Start do wyścigu (fot. Damian Kuczyński)
Dodatkowo bieg barażowy i finałowy ma obsadę sześcioosobową! Ten ostatni jechany jest na sześć okrążeń! Świetna zabawa dla żużlowców, a jeszcze lepsze widowisko dla kibiców. Ci czekają na ten wyścig jak na „wisienkę na torcie”. A poczekać trochę trzeba, bo faza półfinałowa zawsze się przeciąga. Później zawodnicy wychodzą na tor, pod linię startu i po głębszych analizach, oficjalnie wybierają pola startowe.
Można powiedzieć, że to trochę taka wersja „mini” Zlatej Prilby Pardubice. Mini, bo wyścigów mniej, ale sens ten sam. I zasady podobne. Dodatkowo atmosfera mocno przypomina tą z Pardubic. Dużo pysznego jedzenia i doskonałe piwo. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Historyczne programy Zlatej Prilby (fot. Damian Kuczyński)
Przechodząc już trochę do samych zawodów, bo te miały miejsce już ponad tydzień temu – w niedzielę 25 sierpnia, zwyciężył je Słoweniec – Matic Ivačič. Bliski podium był Polak – Stanisław Burza, jednak w starciu finałowym lepszy okazał się Ondřej Smetana.
Piękny krajobraz otaczający stadion (fot. Damian Kuczyński)
Podczas zawodów było potwornie gorąco. Żar lał się z nieba, a uroczyste otwarcie zawodów zaczęło się o 13:30, czyli w samo epicentrum upału. Piękna prezentacja rozpoczęła całą uroczystość, później przyszedł czas na dostojne wyczytywanie uczestników. Wszystkiemu towarzyszyły panie, które flagami symbolizowały, z jakiego kraju są żużlowcy. Nie bez powodu o tym piszę, gdyż w trakcie prezentacji zdarzył się nieprzyjemny incydent – niewiasta, trzymająca słowacką flagę nagle zaniemogła i runęła niczym kłoda prosto na tor. Wbrew pozorom, podprowadzające miały gorzej, niż uczestnicy zawodów, bo ci, korzystali z każdej chwili i uciekali w cień stworzony przez dach trybuny. Ostatecznie, na szczęście nic się nie stało, służby medyczne zdołały ocucić dziewczynę.
Prezentacja uczestników (fot. Damian Kuczyński)
Wracając jeszcze na moment do historii, były to 56. zawody Zlatej Prilby SNP, ale w historii żużla w Žarnovicy mieliśmy ostatnio ważną rocznicę. W tym sezonie odbyły się trzysetne zmagania żużlowe na torze przy Bystrickiej. Miejmy nadzieję, że jedyny ośrodek na Słowacji dalej będzie prężnie się trzymał i ujrzymy w przyszłości kolejny jubileusz – sześćsetnej imprezy!
Okładki programów ze Zlatej Prilby (fot. Damian Kuczyński)
Gwoli ścisłości, pierwszą edycję ZP SNP zwyciężył František Richter. Było to w roku 1959. Ostatnio świetną serię triumfów miał Martin Vaculík. Co roku wygrywał, od 2014, do 2017. Jednak lepszą serią pochwalić się może ś.p. Antonin Kasper, który triumfował pięć razy z rzędu. Mimo to liderem w klasyfikacji zwycięzców jest Słowak, który ma na koncie 6 „złotych kasków”.
Podium Zlatej Prilby z 1971 (Janos Szoke, Petr Ondrasik, Jan Verner) (fot. wyd. "300 pretekov na plochej drahe")
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!