W ostatnim oknie transferowym mieliśmy prawdziwą bombę. Po dwunastu latach spędzonych w Gorzowie zmienić otoczenie postanowił trzykrotny IMŚ - Bartosz Zmarzlik.
Trzy lata walki o Mistrza Świata
Mimo 27-lat Bartosz Zmarzlik już zapisał się w historii dyscypliny jako jeden z najlepszych zawodników. Przez długi czas wydawało się, że nawiąże do legend Stali Gorzów i przez długi czas pozostanie jej wierny. Po dwunastu latach nastąpił jednak rozwód a od sezonu 2023 będzie startował w żółto-biało-niebieskich barwach. O zakusach prezesa „Koziołków” mówiono od dawna, a teraz dowiedzieliśmy kiedy ten pomysł zrodzić się w głowie Jakuba Kępy. – Wydaje mi się, że zacząłem myśleć na poważnie o transferze Bartka do Lublina przed drugim sezonem w PGE Ekstralidze. Wiadomo, nie mogliśmy sobie na pewne rzeczy pozwolić jako beniaminek, walczyliśmy o utrzymanie. Jak już byliśmy go pewni to zacząłem myśleć o budowie Motoru na przyszłość i gdzieś zrodził się pomysł by zaatakować ten transfer Bartka – opowiedział sternik na antenie Radio Freee.
Cel jakim był transfer mistrza świata udało się jednak zrealizować dopiero po czterech latach. Motor z każdym sezonem konsekwentnie poprawiał swoją pozycję na koniec sezonu czego zwieńczeniem jest ostatni tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski. Determinacja jaką wykazał się prezes jest jednak godna podziwu, gdyż drążył w skale aż się udało. – Myślę, że od paru lat nasze rozmowy przy okazji różnych spotkań nas do tego zbliżały. Z roku na rok było coraz bliżej i cieszę się z tego faktu, że Bartek dołączył do Motoru Lublin i będzie bronił barw lubelskiej drużyny – mówił dalej.
Przygoda dopiero się rozpoczyna?
Kontrakt z Mistrzem Świata został podpisany na rok. To jednak nie oznacza, że przygoda Zmarzlika z Lublinem potrwa tylko tyle. Obie strony są pozytywnie nastawione do współpracy, lecz potrzebują czasu na podjęcie kolejnych decyzji. Wychowanek gorzowskiej Stali zapowiedział, że będzie decydował o swojej przyszłości na bieżąco. – Nie wiem co będzie za rok, dwa, trzy. Może prezes mnie nie będzie chciał i sam mnie kopnie. Będziemy reagować na wszystko na bieżąco. Sam jestem ciekawy jak to wszystko się potoczy – zapowiedział.
Znacznie szerzej na to spogląda Jakub Kępa. Jest on zdania, że nie ma co wyrokować zbyt szybko, gdy obie strony nie współpracowały podczas spotkań ligowych. Jest on jednak dobrej myśli. – Wydaje mi się, że musimy sobie dać czas. Poznać się jeszcze bardziej mimo, że znamy się już bardzo dobrze. Chciałbym aby nasza współpraca zaowocowała na kolejne lata, ale mówię musimy sobie dać jeszcze trochę czasu i poznać się od strony organizacyjnej. Bartek (dop. Zmarzlik) musi też poznać wnętrze klubu i resztę współpracowników. Myślę, że sezon wszystko pokaże. Wynik sportowy na pewno będzie miał też na to wpływ. Ja jestem dobrej myśli, że ta przygoda potrwa kilka lat – zakończył optymistycznie patrząc na antenie Radia Freee.
Już w pierwszej kolejce przyszłorocznego sezonu w PGE Ekstralidze Zmarzlik będzie miał okazję do zaprezentowania się swojej nowej publiczności. W Lublinie odbędzie się bowiem starcie dwóch pretendentów do zdobycia złotych medali – tamtejszego Motoru oraz Betard Sparty Wrocław z powracającym Artiomem Łagutą.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!