Drużyna Betard Sparta Wrocław może być zadowolona z odrobionego meczu przeciw Get Well Toruń, który wygrała ze znaczącą przewagą. Dariusz Śledź, trener wrocławskiej drużyny, skomentował po spotkaniu dyspozycję swoich zawodników.
– Mamy zaliczkę i możemy myśleć o bonusie, a może nawet o czymś więcej – skomentował po meczu perspektywy swojej drużyny Dariusz Śledź. Po przegranym meczu z truly.work Stalą Gorzów można było przewidywać, że Sparta nie będzie chciała pozwolić sobie na kolejną przegraną, a kontuzja Macieja Janowskiego sprawiła, że forma wrocławian nie była taka pewna.
– Obawialiśmy się tego meczu, bo jechaliśmy w osłabieniu, ale dzisiaj cała drużyna stanęła na wysokości zadania. Mówię „cała”, bo Maciek użyczał chłopakom sprzętu i pomagał kolegom. Na całym motocyklu Macieja Janowskiego jechał Max Fricke, a Jakub Jamróg na silniku Macieja. To pokazuje, że trzeba mocniej popracować nad sprzętem. Dzisiaj było to widać, że chłopaki potrafią jechać, ale niestety w Ekstralidze trzeba dysponować najlepszym sprzętem – podsumował niedzielne spotkanie Dariusz Śledź. – Dzięki, Maciej! To jest właśnie prawdziwy kapitan – dodał.
Get Well Toruń ewidentnie odstaje w tym roku od pozostałych drużyn PGE Ekstraligi, ale nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, stąd zrozumiała mobilizacja wrocławian – bardzo dobra postawa Gleba Czugunowa i Maxa Fricke. – Gleb Czugunow pojechał dzisiaj bardzo dobre zawody. Pokazał, że jest zawodnikiem, na którego warto stawiać i cieszymy się, że go mamy – powiedział z zadowoleniem Dariusz Śledź. Nieco pogubiony wciąż jest natomiast Vaclav Milik, który lepiej pojechał dwa dni wcześniej zawody w Gorzowie niż u siebie w spotkaniu z Get Well Toruń. – Waszek dzisiaj troszeczkę skakał, zmieniał motocykl w trakcie zawodów, ale widzimy, że jest lepiej i że bardzo chce, a to jest dla nas dobry sygnał. Na pewno będziemy starali się mu pomóc, żeby w kolejnych spotkaniach był mocniejszy – z optymizmem na temat Czecha wypowiedział się trener drużyny z Wrocławia.
Nie sposób nie zauważyć, że coraz śmielej na torze wygląda Przemysław Liszka, który poradził sobie w biegu z seniorami przeciwnej drużyny – Rune Holtą i Chrisem Holderem, a i w Gorzowie był bardzo szybki. – Cieszymy się z jazdy Przemka. Robi postępy i jedzie coraz lepiej. Nie ustrzegł się dzisiaj błędów, bo mógł jeszcze coś dorzucić do swojego dorobku, ale to jest młody zawodnik i uważam, że jedzie naprawdę nieźle.
Wszyscy zastanawiają się, kiedy możliwy jest powrót Macieja Janowskiego, ale jak powiedział trener: – Chcielibyśmy, by był z nami w Częstochowie, ale jak będzie… zobaczymy – zakończył trener Betard Sparty Wrocław.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!