Betard Sparta Wrocław w piątkowy wieczór przejechała się po INNPRO ROW-ie Rybnik. Dariusz Śledź był zadowolony z postawy drużyny, ale kamień spadł mu z serca przede wszystkim dlatego, że wszyscy zakończyli rywalizację cało i zdrowo.
Dariusz Śledź odetchnął z ulgą
Dariusz Śledź po spotkaniu nie krył zadowolenia. Nic dziwnego, bo Betard Sparta Wrocław rozgromiła INNPRO ROW Rybnik nie pozostawiając złudzeń, który zespół jest lepszy. Gospodarze zdominowali ten mecz, a co najważniejsze każdy zawody te ukończył cało i zdrowo. Szkoleniowiec Sparty pochwalił występy juniorów, którzy niedawno jeszcze walczyli z kontuzją. Jakub Krawczyk z resztą wciąż utyka przy poruszaniu się.
– Należy się cieszyć, że dzisiaj nikt nie upadł. Odjechaliśmy cało te zawody i zrobiliśmy dobry wynik. Mamy zwycięstwo z bonusem. Powracający po kontuzji Jakub Krawczyk odjechał dobre zawody, Nikodem Mikołajczyk też pojechał bardzo poprawnie – stwierdził.
Ostatnie perturbacje zdrowotne sprawiły, że do końca w sumie nie było wiadomo w jakim składzie Spartanie przystąpią do rywalizacji z rybniczanami. Kłopoty zdrowotne mieli juniorzy, a w czwartek przed meczem groźny upadek zanotował Daniel Bewley.
– Nie do końca byliśmy pewni tego czy w takim składzie pojedziemy, dlatego ustawiliśmy ten skład w taki sposób. Natomiast udało się i pojechali ci, którzy mieli. Wprawdzie w blokach startowych jest jeszcze Marcel Kowolik i też przebiera nóżkami, żeby pojechać, ale damjy mu jeszcze troszkę potrenować – powiedział trener.
„Jest ciągle nad czym pracować”
Pomimo tak dużej wygranej to nie do końca jest tak, że Betard Sparta Wrocłąw już całkowicie spasowała się z torem. Jak stwierdził głównodowodzący zespołu, ciągle jeszcze są pewne kwestie, które należy skorygować, a zawodnicy, którzy zostali pokonani przez rywali nie mogą być w całości ukontentowani.
– Ja myślę, że jeszcze nie wszystko jest tak, jak byśmy tego chcieli. Mamy wciąż rzeczy do poprawy i zdajemy sobie z tego sprawę. Każdy z zawodników, który nie zrobił dzisiaj kompletu, ma z pewnością lekki niedosyt – zakończył Dariusz Śledź.
Betard Sparta Wrocław kolejny mecz odjedzie w piątek, 27 czerwca na Stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie. W starciu z Gezet Stalą będą bronić 22 punktów zaliczki. Wydaje się jednak, że zespół z Dolnego Śląska za cel postawi sobie zwycięstwo, a nie walkę o punkt bonusowy.
Sztab Betard Sparty Wrocław – Dariusz Śledź (z lewej) oraz Piotr MikołajczakAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!