Daniel Jeleniewski przygasł po dobrym początku meczu z Trans MF Landshut Devils. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz uważa, że Bawarczycy będą mieli spory atut domowego owalu.
Porażka Abramczyk Polonii Bydgoszcz poruszyła kibiców bydgoskiego zespołu. Początkowo wyglądało na to, że Polonia postawi się beniaminkowi na trudnym torze. Wszystko zmieniło się na sam koniec spotkania, gdzie Trans MF Landshut Devils pokazali, że nie mają zamiaru walczyć jedynie o utrzymanie. Daniel Jeleniewski, zdobywca ośmiu punktów i bonusa, jest przekonany, że Devils mogą sporo namieszać przez domowy tor. – Pierwsze koty za płoty. Są to pierwsze zawody. Wiadomo, ze nie poszło nam tak, jakbyśmy chcieli. Myślę, że Landshut będzie mocną drużyną u siebie. Nie jednemu będzie ona sprawiała problemy. Taki jest sport. Nie załamujemy się i jedziemy dalej – opowiada Jeleniewski w rozmowie z naszym portalem.
Poloniści sprawiali wrażenie pogubionych. Zawodnicy zmieniali ustawienia maszyn, aby dorównać prędkościom gospodarzom. Jednym z korektorów został również Jeleniewski, który miał dobry początek zawodów. – Z mojego występu mogę być średnio zadowolony, bo myślę, że w połowie zawodów się pogubiłem. Zacząłem niepotrzebnie robić jakieś korekty w motocyklu, które okazały się nie do końca trafione. Czasami trzeba ryzykować, aby trafić najlepiej. Mi się, niestety, nie udało.
Bawarski owal jest stosunkowo nowy dla polskich żużlowców. Devils przystąpili do rozgrywek w sezonie 2021. Daniel Jeleniewski przyznaje, że dla niego było to zupełnie nowe doświadczenie. – Nie było żadnych notatek, bo nigdy tutaj nie byłem. Próbowałem się na tym torze odnaleźć i myślę, że nawet to wychodziło. Najważniejszy bieg i tak zawaliłem. Powinienem go wygrać. Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Ta porażka nic nam nie odbiera, bo to jest pierwszy mecz w sezonie – kończy.
ROZMAWIAŁ ŁUKASZ NOGALSKI.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!