Od sezonu 2022 promotorem cyklu Speedway Grand Prix jest Discovery Events. Ich głównym celem miała być ekspansja żużla na nowe kierunki, lecz dotychczas wygląda to zupełnie inaczej.
Na początku mówiło się o powrocie czarnego sportu, chociażby do Australii, a także odkrycie zupełnie nowych kierunków, którymi miały być Stany Zjednoczone, Francja czy nawet… Argentyna. Dotychczas jednak nie widzimy zamienienia słów w czyny, a w kalendarzu widzimy 11 rund w krajach, które już od lat goszczą najlepszych zawodników na świecie. Jedyną nowinką jest bowiem Manchester, o który kibice prosili już od kilku lat. Ponadto odbędą się tam dwie rundy – jedna za Cardiff. Z kalendarza na rok zniknął z kolei Toruń, gdzie zaplanowano Speedway of Nations i tym samym nowego Indywidualnego Mistrza Świata ukoronujemy w duńskim Vojens.
W ostatnich miesiącach grupie Discovery oberwało się także za dzikie karty. Wybrali oni bowiem zawodników wg. klucza państw, a nie poziomu sportowego. Z tego powodu w tegorocznej odsłonie cyklu Grand Prix zabraknie m.in. Leona Madsena czy Macieja Janowskiego, a zobaczymy Kaia Huckenbecka i Jana Kvecha. W regulaminie Mistrzostw Świata na sezon 2025 widzimy także zapis, który mówi o zmniejszeniu czasu zawodników na przygotowanie do startu.
Dan Bewley krytycznie o zmianach
Od lat były to dwie minuty. Przed rokiem wprowadzono natomiast zapis, że gdy bieg zostanie przerwy po nierównym starcie, to zegar zacznie odliczanie od minuty. Teraz natomiast Discovery poszło o krok dalej i do każdego biegu zawodnicy będą mieli 90 sekund! Według Phila Morrisa ma to wprowadzić większą dynamikę w oglądaniu, a także zmniejszyć prace agrarne przed startem wyścigu. Discovery chce bowiem sprawić, by runda Grand Prix trwała mniej niż 2,5 godziny.
Teraz swoje zdanie na ten temat przedstawił jeden z uczestników cyklu. Dotychczas jednak odniósł się do sprawy nie jako zawodnik, a jako osoba, która śledzi także poczynania w Mistrzostwach Świata. Brytyjczyk zwraca uwagę na fakt, iż osoby będące na arenie zmagań nie chcą by zawody kończyły się szybciej zwłaszcza w momencie kiedy dobrze się bawią. Podobne argumenty przytoczyli kibice, którzy krytycznie patrzą na zmiany w Grand Prix.
– Jest kilka powodów, dla których uważam, że jest to błąd, zarówno jako zawodnik, jak i fan tego sportu. Jeśli śledzisz rywalizację na żywo, w dobrym towarzystwie i dobrze się bawisz, dlaczego chciałbyś, aby to się skończyło szybciej? Powinno to wzbogacać wydarzenie, a nie je umniejszać – przekazał Dan Bewley za pośrednictwem mediów społecznościowych.
W ubiegłym sezonie Brytyjczyk zajął czwarte miejsce w końcowej klasyfikacji, a do medalu zabrakło mu czternaście punktów. Tegoroczną rywalizację rozpoczniemy już 3 maja, kiedy to zawodnicy zameldują się w niemieckim Landshut.
Dan Bewley (Ż) krytycznie mówi o zmianach w cyklu Speedway Grand PrixAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!