Rawiczanie nie zaliczą niedzielnego popołudnia w Niemczech do udanych. W półfinale 2. Ligi Żużlowej w Landshut, zostali rozgromieni przez miejscowych "Diabłów" aż trzydziestoma punktami. Cztery punkty dla Kolejarza zdobył tego dnia Damian Baliński, który już w pierwszym biegu zainkasował od sędziego żółtą kartkę. Doświadczony rajder podzielił się z naszym portalem krótkim komentarzem odnośnie spotkania.
Trudno szukać usprawiedliwień dla Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz. Dwa tygodnie temu podczas meczu fazy zasadniczej w Landshut, "Niedźwiadki" zdołały wywalczyć zaledwie 25 punktów na One Solar Arenie. W niedzielę podczas półfinału play-off, żużlowcy Romana Jankowskiego nie spisali się wiele lepiej. Wywieźli z Bawarii ledwie trzydzieści "oczek", co stawia ich w bardzo ciężkiej sytuacji przed rewanżem na "Florku". Co poszło nie tak?
– Trudno powiedzieć. Trzeba przyznać jedynie, że gospodarze są bardzo dobrze dysponowani na tym trudnym – jakby nie było – torze. To widać, że są spasowani zarówno ze startu, jak i na trasie. Ciężko było to ogarnąć, żeby z naszej strony to równie dobrze wyglądało. Drugi raz tu jesteśmy w przeciągu dwóch tygodni i drugi raz wysoka porażka. Nie wiem naprawdę, co powiedzieć, bo jestem kompletnie rozbity po tym spotkaniu. Musimy wszystko przeanalizować i jechać dalej – komentował na gorąco Damian Baliński w rozmowie z naszym serwisem.
Damian Baliński (kask żółty) zdołał w Landshut zdobyć na torze dwie "dwójki"
Mecz w Landshut nie rozpoczął się pomyślnie dla naszego rozmówcy. Popularny "Balon" po awarii maszyny startowej, wjechał w taśmę, za co został ukarany przez Remigiusza Substyka żółtą kartką. Zawodnik Kolejarza uważa, że decyzja nie była słuszna, a działanie automatu startowego pozostawia wiele do życzenia. – To jest jakiś bubel. Mamy automat do puszczania taśmy, który właśnie można było zobaczyć, jak się spisuje. Trzymało nas to bardzo długo na starcie. Mi spaliło się w dwóch motocyklach sprzęgło. Nerwowa sytuacja. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to niech wsiądzie na motocykl i wtedy będzie widział, jak to jest z perspektywy zawodnika. Ta żółta kartka, to myślę że jest przesadzona. Sędzia na pewno widział, jak ta maszyna startowa działa. Nie nadaje się to do tej rangi zawodów – stwierdza zbulwersowany Baliński.
Podobnie, jak w meczu fazy zasadniczej, Damian zaliczył kilka defektów. Jak tłumaczy, nie były one tym razem spowodowane spalonym sprzęgłem, zaś ciężkimi warunkami na torze. – Defekty nie wynikały z tych problemów ze sprzęgłem. Jechałem po równaniu toru, miałem zewnętrzne pola, nie zabrałem się dobrze ze startu. W tej szprycy nie szło praktycznie już nic zrobić, bo było jedno wielkie błoto. W takich warunkach jeżeli nie wyjdzie się dobrze spod taśmy, to ciężko już cokolwiek zdziałać. Defekty nie były więc typowo sprzętowe, tylko nie było sensu jechać i cały czas „piłować”, bo to i tak nic nie dało – wyjaśnia żużlowiec.
Remigiusz Substyk był bezlitosny wobec Damiana Balińskiego i po awarii maszyny startowej ukarał zawodnika żółtą kartką za wjechanie w taśmę
Czy "Niedźwiadki" są w stanie odrobić straty w rewanżowym starciu na własnym obiekcie? O to nie będzie z pewnością łatwo… – Na pewno będziemy starali się pojechać jak najlepsze spotkanie. Jest ciężko. Co by nie mówić, jednak od początku sezonu jechaliśmy z jakimś większym wzmocnieniem z Unii Leszno. Wtedy jechało się zdecydowanie łatwiej. Teraz już tego nie ma. Nie sądzę, żeby na rewanż to się zmieniło, bo Unia ma ważne mecze przed sobą. Wiadomo co się stało, Kacper Pludra złamał rękę, Jaimon Lidsey również miał kontuzję – tłumaczy nasz rozmówca.
W obliczu braku możliwości skorzystania z zawodników leszczyńskich "Byków", zarząd Kolejarza zdecydował się na angaż Australijczyka Ryana Douglasa. "Kangur" wywalczył dla rawiczan siedem punktów w debiucie w polskich rozgrywkach. – Na pewno dobrym ruchem było ściągnięcie Ryana Douglasa. Jednak jest to zbyt mało na tak dobrze dysponowanych żużlowców z Landshut. Ewidentnie widać, że nie nadążaliśmy. Jest źle i trzeba cokolwiek poprawić, żeby na ostatni mecz wyglądało to choć trochę lepiej – kończy Baliński.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!