Oczy całego żużlowego świata zwrócone są na Wrocław, gdzie od kilku dni rozgrywany jest turniej o drużynowy puchar globu. Wkrótce jednak wielu fanów czarnego sportu przeniesie wzrok z Dolnego Śląska na Podkarpacie. W najbliższą niedzielę do Krosna zjadą się najlepsi żużlowcy z całego kraju. Odbędzie się tam bowiem ostatnia runda rozgrywek o Indywidualne Mistrzostwo Polski. Czy ktoś stanie na drodze Zmarzlika? Kto uzupełni podium, a kto może namieszać? Zapraszamy do lektury o niedzielnym widowisku.
Zeszłoroczna runda
15 sierpnia 2022 na stadionie przy ulicy Legionów w Krośnie również odbyła się jedna z rund cyklu IMP. Była to wówczas druga odsłona tej rywalizacji. Przy absurdalnie wypełnionym stadionie kibice nie zdawali sobie jeszcze sprawy, że oglądają przedsmak ścigania z najwyższej półki, które czekało ich po awansie do elity. Tor pozwolił na wiele mijanek, a w tabeli z wynikami nie brakowało dramaturgii. Po 5 seriach do wielkiego finału wjechali Dominik Kubera oraz Grzegorz Zengota. Na Zmarzlika, Kołodzieja, Janowskiego i Worynę czekał bieg barażowy. Co to był za wyścig! Ze startu uciekł ten pierwszy, jednak całą stawkę po trasie wyprzedził kosmicznie szybki Janowski, który pierwszy minął linię mety. W międzyczasie Janusz Kołodziej rozpoczął swoją wędrówkę z ostatniego miejsca. Najpierw minął Kacpra Worynę, a potem wpadł na metę niemal równocześnie ze Zmarzlikiem. Po analizie powtórek górą ówczesny wicemistrz świata. Emocje były tak duże, że obecny lider Motoru Lublin miał wątpliwości, czy przez przypadek zawodnicy nie odjechali pięciu okrążeń.
Każdy wyścig Drużynowego Pucharu Świata na żużlu obejrzysz na żywo i bez reklam w ofercie Eurosport Extra w Playerze
Finał to materiał na kolejną sztukę dramatyczną. Przez półtora okrążenia prowadził Bartosz Zmarzlik, jednak Maciej Janowski zahaczył o dmuchaną bandę na pierwszym łuku i wyścig musiał zostać przerwany. W powtórce atomowo z pola C wyskoczył Kubera, po czym nie oddał już prowadzenia do samego końca. Drugie miejsce dla Zmarzlika, a trzecie dla Grzegorza Zengoty. Nikt nie miałby nic przeciwko, gdyby takie ściganie powtórzyło się w niedzielę!
Trzeci tytuł z rzędu?
Po dwóch rundach na czele stawki znajduje się dominator speedwaya klasycznego – Bartosz Zmarzlik. Jego dorobek to 34 punkty. Na drugim miejscu jest Maciej Janowski z 27 oczkami, a na trzecim Patryk Dudek z 25. Oznacza to, że obaj potrzebują przynajmniej trzech serii, by dogonić lidera i to przy założeniu, że ten nie będzie punktował w ogóle. Czy jest to wykonalne? Na pewno bardzo trudne, ale nie niemożliwe, co pokazał, chociażby mecz Motor – Włókniarz, kiedy Zmarzlik potrafił dojechać do mety nawet na ostatniej pozycji. W przypadku, gdy ten plan się nie sprawdzi to i tak może nas czekać ciekawa walka o srebrny medal. Aby poprawić swoją pozycję, Patryk Dudek na pewno musi zdobyć więcej punktów, niż miało to miejsce podczas ostatniego meczu ligowego w Krośnie. Mimo dobrego początku, zawody skończył jedynie z 8 punktami w 6 startach. Podczas ubiegłorocznej krośnieńskiej rundy IMP też szału nie było (1,0,1,3,2). Inaczej ma się to w przypadku Macieja Janowskiego, którego ostatnie wyniki na tym torze pokazują, że dobrze łapie lokalne kąty.
Jeśli Zmarzlik obroni 7-punktową zaliczkę, to zdobędzie trzecie złoto IMP z rzędu. W historii jak do tej pory dokonał tego tylko Tomasz Gollob. Ba! w latach 1992-1995, rok po roku, stawał na pierwszym stopniu podium nawet czterokrotnie. Mistrz świata z 2010 roku otwiera klasyfikację medalową indywidualnych mistrzostw Polski z 16 krążkami (8 złotych, 5 srebrnych, 3 brązowe). Przed Zmarzlikiem jeszcze zatem długa droga do podobnego wyniku. Wychowanek Stali Gorzów do tej pory konsekwentnie bije jednak rekordy swojego wielkiego poprzednika, więc wszystko wydaje się być kwestią czasu.
Peleton
Różnica między trzecim w klasyfikacji przejściowej Patrykiem Dudkiem a czwartym Jarosławem Hampelem to 6 punktów. Dwa oczka dalej usytuowany jest Szymon Woźniak. Niżej z 14 punktami znajdują się Kacper Woryna, Oskar Fajfer oraz Wiktor Przyjemski, jednak oni nie mają już nawet matematycznych szans, by dogonić Zmarzlika. Teoretycznie wszyscy wymienieni pozostają jeszcze w zasięgu walki o medale z mniej szlachetnych kruszców, ale musielibyśmy być świadkami naprawdę spektakularnej pogoni.
W Indywidualnych Mistrzostwach Polski, w odróżnieniu od rund Grand Prix, nie przyznaje się punktów za poszczególne miejsca w klasyfikacji, tylko sumuje się całkowity dorobek żużlowców. Czy adaptacja rozwiązania z mistrzostw świata sprawiłaby, że rywalizacja o medale w tym sezonie byłaby ostrzejsza? Nie. Doszłoby jedynie do kosmetycznych zmian. Mimo że np. Hampel zbliżyłby się do Dudka na jeden punkt, to obaj traciliby więcej do Macieja Janowskiego.
Dzika Karta
Szansa na występ z 16 na plecach z reguły przyznawana jest zawodnikowi reprezentującemu drużynę gospodarzy. W tym roku naturalnym ku temu wyborem wydawał się być Krzysztof Kasprzak (Mateusz Świdnicki jest stałym uczestnikiem cyklu). Podczas domowego meczu z Włókniarzem Częstochowa uległ on jednak kontuzji, która do tej pory eliminuje go z rywalizacji. Podjęto decyzję, że dzika karta przypadnie ponownie Przemysławowi Pawlickiemu. Zawodnik ten notuje wyśmienity sezon, a na zapleczu PGE Ekstraligi nie ma sobie równych. Z wynikiem 2,484 otwiera listę sklasyfikowanych, prowadząc Falubaz z powrotem do elity. Podczas drugiej rundy IMP w Pile również wystąpił jako „dzikus”. Z dorobkiem 9 punktów (2,2,w,3,2) otarł się o bieg barażowy. Zeszłoroczną rundę IMP z Krosna zakończył na 9. pozycji, a cały cykl 3 miejsca niżej. Na ile stać teraz starszego z braci Pawlickich?
Wielcy nieobecni
Trzecie miejsce podczas krośnieńskiej rundy IMP 2022 zajął reprezentujący wówczas pierwszoligowy Rybnik Grzegorz Zengota. Był on niewątpliwą niespodzianką w tamtym turnieju. Być może to właśnie ten występ otworzył mu drogę do ekstraligi, gdyż jego ówczesna ligowa dyspozycja nie była porywająca. Bardzo dobre występy przeplatał średnimi, by zakończyć zmagania ze średnią 1,904 (17. pozycja w rankingu). Tym bardziej na uwagę zasługuje to jak pojechał przed rokiem w Krośnie. W tym sezonie Zenginator jest już jednym z liderów Unii Leszno i w elicie notuje jak na razie swoją najwyższą średnią w karierze. W kwalifikacjach IMP, które odbyły się w Grudziądzu, nie załapał się jednak nawet na numer rezerwowy. O ile Zengota musi jeszcze poczekać na medale z indywidualnego czempionatu Polski, to kibice z Krosna nie będą musieli długo czekać, by zobaczyć go na ich torze. W ramach 14. rundy PGE Ekstraligi przyjedzie on bowiem na ulicę Legionów, by poprowadzić Unię Leszno do wyjazdowego zwycięstwa.
Oprócz Zengiego w stawce zabraknie niestety Piotra Pawlickiego. O ile Piter narzeka na swoją ligową dyspozycję, to w zawodach IMP spisywał się bardzo dobrze. Najpierw wygrał IMP Challenge z Grudziądza, by podczas I rundy w Rzeszowie stanąć na trzecim stopniu podium. Podczas pilskiego turnieju, w swoim pierwszym starcie uległ jednak poważnemu wypadkowi, w którym złamał kość skokową prawej nogi. Trwa wielki wyścig z czasem, by zawodnik mógł wrócić do ścigania w lidze na jej najważniejszą fazę. Niestety, walka o medale IMP przepadła. Jak na razie młodszy z braci Pawlickich ma na swoim koncie trzy krążki z tych turniejów – 1 złoty (2018) i 2 srebrne (2014 oraz 2016). W Krośnie jego miejsce zajmie Wiktor Przyjemski.
Prognoza pogody
Przez ostatnie dni wielu mieszkańców Polski doświadczyło ochłodzenia oraz opadów deszczu. Podkarpacie nie było wyjątkiem od tej reguły. Czy jest zatem powód, by obawiać się o turniej? Chociaż niedziela w Krośnie nie będzie słoneczna, to nic nie powinno zagrażać przeprowadzeniu zawodów. Według portalu yr.no, cały dzień będzie pochmurny, ale bez jakichkolwiek opadów, które mogłyby pokrzyżować szyki organizatorom.
Czy Bartosz Zmarzlik da sobie wyrwać trzecie złoto IMP z rzędu? Scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny, ale this is speedway. Dopóki zawodnicy nie wjadą na metę po ostatnim wyścigu, nie wolno niczego przesądzać.
Portal speedwanews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Początek zawodów zaplanowano na godzinę 19. Kliknij, by zobaczyć rozkład biegów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!