Riga Speedway Club to drużyna, która w Polsce nadal pozostaje dość mało rozpoznawalna. Może się to jednak niebawem zmienić, ponieważ w stolicy Łotwy od kilku lat żużel rozwija się bardzo prężnie i kwestią czasu wydaje się wkroczenie kolejnej zagranicznej drużyny na nasze polskie podwórko.
Żużel w Rydze staje się coraz popularniejszy. O tym, jak w klubie i mieście przygotowują się do sezonu i organizacji czerwcowego turnieju eliminacyjnego do IMŚJ mówił jakiś czas temu w obszernej rozmowie ze speedwaynews.pl Nil Freivald, działacz ryskiego zespołu. Natomiast Riga Speedway Club powoli stawia kolejne kroki, aby w niedalekiej przyszłości wystąpić na polskiej scenie i wystartować w 2. Lidze Żużlowej. Ale czy drużyna ze stolicy Łotwy na pewno powinna brać w naszych krajowych rozgrywkach?
Za startami ryżan w naszym kraju przemawia fakt, że od wielu lat rywalem polskich drużyn jest ekipa z Dyneburga. Lokomotiv Daugavpils na dobre zadomowił się na zapleczu PGE Ekstraligi i wielu kibiców nie wyobraża sobie 1. Ligi Żużlowej bez łotewskiej drużyny. Ponadto na niższym szczeblu od sezonu 2020 startować będą także Wölfe Wittstock z Niemiec. Polska liga jest więc otwarta dla gości z krajów, w których żużel nadal nie jest tak popularny, jak nad Wisłą. Warto dodać, że niemal wszyscy nasi czytelnicy poparli w ankiecie pomysł startów kolejnej łotewskiej drużyny w naszych krajowych rozgrywkach. Nie widać więc powodów, dla których Ryga nie mogłaby, po spełnieniu koniecznych warunków, uzyskać pozwolenia na starty w Polsce.
Istnieje szansa, że zawodnicy wychowani nad Dźwiną będą ścigać się w polskiej lidze już w nadchodzącym sezonie. Mówi o tym w rozmowie z naszym korespondentem wspomniany Nil Freivald: – Nasi żużlowcy układają już sobie plany na 2020 rok i jest szansa, że kilku z nich zadebiutuje w Polsce w barwach Lokomotivu. Naszymi priorytetami na ten sezon są przede wszystkim poprawa umiejętności zawodników i optymalny rozwój. Chcemy także, aby uczestniczyli oni we wszystkich możliwych zawodach i turniejach – zaznacza działacz Riga Speedway Club.
Wydaje się, że starty w Polsce będą dla ryżan naturalną drogą rozwoju. Na Łotwie czarny sport za sprawą szkółek Auseklis w Rydze i Jauniba w Dyneburgu rozwija się coraz dynamiczniej i nie brakuje młodzieży chętnej do jazdy. Zawodnicy poprawiają swoje umiejętności także dzięki projektowi Baltic Speedway League, w którym rywalizują z żużlowcami z krajów ościennych: Finlandii i Estonii. W ubiegłym sezonie ekipie z Rygi udało się zwyciężyć w tym cyklu. Wkrótce jednak zawody tego typu mogą stać się dla niektórych z utalentowanych i ambitnych Łotyszy zbyt mało prestiżowe. Ewentualne uniemożliwienie im startów w Polsce byłoby z pewnością hamulcem dla ich kariery.
Nil Freivald potwierdza, że w Rydze myślą o startach w kraju nad Wisłą i uspokaja wątpiących w możliwość spełnienia wszystkich warunków uzyskania licencji: – W Rydze oczywiście bierzemy pod uwagę jazdę w Polsce, jednakże nasz udział powinien być zaaprobowany przez ligowe władze. Innymi słowy – musimy uzyskać zaproszenie do startów. Jeszcze nie udało nam się spełnić wszystkich wymagań, aby startować w Polsce, ale z pewnością bylibyśmy w stanie to zrobić, jeśli w przyszłości pojawiłoby się takowe zaproszenie – mówi łotewski działacz.
Wiele wskazuje na to, że Riga Speedway Club pojawi się niebawem w naszych ligowych tabelach i terminarzach. Bardziej zasadne od pytania „czy” zdaje się być zatem pytanie, kiedy to nastąpi. Jeśli w stolicy Łotwy będą przekonani o możliwości zapewnienia stabilnego funkcjonowania klubu, to z pewnością postarają się o uzyskanie zaproszenia do startów w Polsce. Wówczas będą mogli ubarwić drugoligowe ściganie, na co z pewnością liczy wielu fanów czarnego sportu w naszym kraju.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!