Patrik Búri powraca do startów na motocyklu żużlowym. 28-letni Słowak pozostawał nieaktywny po fatalnym wypadku w Mureck, który zakończył się dla niego złamaniami kostki oraz ręki. Żużlowiec zapewnia, że czuje się coraz lepiej i jest gotowy na ponowną rywalizację.
Ostatnie zawody na torze w Murecku zostały zapamiętane głównie przez poważny wypadek pomiędzy Janem Pintarem, Patrikem Búrim oraz Marcinem Kościelskim. Słoweniec i Słowak zacięcie walczyli o zwycięstwo w wyścigu, ale ostatecznie szczepili się motocyklami i wylądowali w dmuchanej bandzie. W ową dwójkę wjechał wychowanek eWinner Apatora Toruń, który wyszedł z tego bez szwanku. Mniej szczęścia mieli Pintar oraz Búri. Obaj zostali przewiezieni helikopterem do szpitala w Grazu. Syn Gregora Pintara został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Słowak przeżył m.in. otwarte złamanie kostki w lewej nodze oraz złamanie ręki.
Patrik początkowo poruszał się za pomocą wózka inwalidzkiego oraz kul. Jednakże pozostawał zmobilizowany do tego, aby wrócić i ścigać się na żużlowych owalach. Do treningów powrócił na przełomie 2018 i 2019 roku. Búri próbował swoich sił na lodowych owalach, ale jego kostki nie wytrzymywały takiego obciążenia, co wpłynęło na decyzję o przesunięciu swojego powrotu. Na żużlowym motorze zasiadł 20 lipca 2019 roku – ponad rok po wydarzeniach z Mureck. Nadal pojawiał się problem z jego kostkami. Nie pozwalały one na większe obciążenie podczas treningów. Nieco perspektywę zmienił miniony rok. – Zeszłoroczne treningi, podczas których wyjechałem na tor sześć razy, pokazały, że dobrze się czuje na motocyklu. Nie chciałem wracać do ścigania, ale pod koniec sezonu dałem słowo, że pomogę klubowi w lidze. Szczególnie w rozwoju młodych zawodników – mówi Patrik Búri dla klubowych mediów z Žarnovicy. – Decyzja nie była łatwa. W końcu, po takich urazach jest to dość skomplikowane. Stan mojego zdrowia się poprawa, wydaje się być najlepszym w ciągu ostatnich dwóch lat. Może to kwestia psychologiczna albo zwiększenia obciążenia na treningach. Nie odczuwam bólu w kostce po bieganiu, co zwykle udzielało się następnego dnia, kiedy wstawałem.
Patrik Búri mocno przygotowuje się do sezonu 2022. Zawodnik spędza czas na bieganiu, treningu czy też na wędrówce po górach. Słowak nie ukrywa, że musi się lekko przestawić z jazdy na lodzie do walki na tradycyjnym motocyklu. – Mamy też przygotowaną jazdę na torze. Muszę przyzwyczaić się do innego motocykla. Na lodzie potrzeba nieco więcej techniki, a sam żużel wydaje się bardziej skomplikowany – opowiada.
Jakie ma plany na nadchodzący sezon? Búri będzie startował dla naszego partnera medialnego – Speedway Club Žarnovica i ma zamiar cieszyć się każdą chwilą na motocyklu. – Zawsze stawiałem sobie ambitne cele, ale już ich nie ma. Teraz chce się cieszyć jazdą siebie oraz kibiców. Sprawa sprzętowa jest dosyć kiepska. Mam dwa motocykle i żadnego zapasowego silnika. Po pierwszych treningach, silniki oddam pod rękę Staśkowi Burze. Motocykle nie są nowe, ale będą na tyle przygotowane, aby były szybkie. Muszę też porozmawiać ze sponsorami. Cieszę się, że znalazłem członków zespołu, którzy chcą mi pomagać – kończy 28-latek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!