W ostatnich sezonach formacja młodzieżowa klubu z Torunia nie należała do najsilniejszych w PGE Ekstralidze. Klub nie zamierza jednak ściągać juniora z zewnątrz.
By znaleźć ich wyższą lokatę niż siódmą musimy cofnąć się aż do sezonu 2018. Wówczas parę młodzieżową tworzyli Daniel Kaczmarek i Igor Kopeć-Sobczyński. Zdecydowanie lepiej radził sobie ten pierwszy, a ostatecznie Apator pod względem juniorów musiał ulegać jedynie Unii Leszno i Sparcie Wrocław. Później na tej pozycji jeździli tacy zawodnicy jak Maksymilian Bogdanowicz, Kamil Marciniec czy Karol Żupiński. Żaden z nich kariery nie zrobił i żadnego nie będziemy już oglądać na żużlowych torach.
To miało się zmienić od sezonu 2021. Wówczas bowiem możliwość startu w rozgrywkach ligowych nabył Krzysztof Lewandowski, czyli jeden z najlepszych w tamtym czasie miniżużlowców. Na mniejszych owalach bronił barw klubu z Bydgoszczy, lecz ostatecznie postanowił zmienić otoczenie. Z każdym rokiem jednak jego dyspozycja wygląda coraz gorzej, gdzie w tym roku był lepszy jedynie od Kacpra Grzelaka i Mateusza Affelta. Po sezonie kończył mu się kontrakt z Apatorem, a jego ściągnięcie sondowała Abramczyk Polonia Bydgoszcz. W dalszym ciągu będzie jednak ścigać się z „Aniołem” na kewlarze, gdzie ma być podstawowym juniorem.
– Nasza formacja juniorska składa się obecnie z trzech juniorów, a kolejnych trzech wejdzie do składu w następnym roku. Od ich indywidualnej dyspozycji zależy, kto będzie występować w meczach ligowych w następnym sezonie. Nic nie zmieniło się w sprawie Krzysztofa Lewandowskiego. Zostaje on z nami na następny sezon. Ze względu na doświadczenie, jakie posiada Krzysztof, jest on na razie naszym podstawowym juniorem. Trzeba przyznać, że miał gorszy sezon, ale wszyscy w klubie mamy nadzieję, że pod wodzą nowego menedżera Piotra Barona będzie się lepiej prezentować – powiedział Przemysław Termiński dla portalu tylkotorun.pl.
Wskoczy od razu do składu?
Ważnym dniem dla kibiców i działaczy może być natomiast 29 kwietnia przyszłego roku. Wtedy wówczas 16 lat skończy Antoni Kawczyński i będzie mógł zacząć ścigać się w rozgrywkach ligowych. Bez wątpienia jest to ogromny talent, który w ubiegłym roku mógł cieszyć się z brązowego medalu Mistrzostw Świata w klasie 250cc. W tym sezonie ścigał się już na klasycznych „pięćsetkach” nieraz pokonując tych, którzy regularnie ścigają się w lidze. W wielu zawodach wypadał też lepiej od wspomnianego wyżej Lewandowskiego czy Mateusza Affelta.
– Z niecierpliwością czekamy na Antoniego Kawczyńskiego, który od maja przyszłego roku będzie już mógł jeździć w PGE Ekstralidze – dodał właściciel klubu.
To właśnie ta trójka oraz Oskar Rumiński powinna walczyć o dwa miejsca w składzie Piotra Barona. Działacze mają też nadzieję, że angaż szkoleniowca pozwoli na rozwój przyszłych następców Wiesława Jagusia czy Adriana Miedzińskiego. Ostatnim wychowankiem „Aniołów”, który dotychczas ściga się z większym, bądź mniejszym szczęściem w Ekstralidze jest bowiem Paweł Przedpełski. On jednak w kolejnym roku skończy już 29 lat.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!