W weekend tor lodowy „Błonie” stanie się areną dla najlepszych w Europie specjalistów od ice speedwaya. Przed zawodnikami walka o tytuł czempiona Starego Kontynentu, a przed kibicami spora dawka emocji i adrenaliny. Jak wypadnie na tych zmaganiach nasz jedyny reprezentant – Michał Knapp?
25-26 lutego – w tych dniach Sanok drugi rok z rzędu będzie stolicą europejskiego ice speedwaya. Podkarpacka miejscowość przed laty przyzwyczaiła fanów lodowego ścigania do regularnych zawodów w tej niezwykle widowiskowej dyscyplinie. Po blisko dziesięciu latach przerwy specjaliści od jazdy na kolcach wrócili w ubiegłym roku na lodowy tor „Błonie” i zaserwowali kawał dobrego widowiska. Nie inaczej będzie tym razem, a emocji spodziewać się można nawet znacznie więcej. Mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w formacie dwudniowym. Przed rokiem zaś impreza została podzielona między Sanok, a Tomaszów Mazowiecki.
Za uczestnikami oficjalny trening
W piątek zawodnicy wyznaczeni do finału Indywidualnych Mistrzostw Europy odbyli jazdy próbne na torze lodowym. Jak przekazał nam jedyny w stawce reprezentant Polski, czasu na jazdę było jednak zbyt mało, by powiedzieć o tym, czego można się spodziewać w trakcie weekendowych zmagań.
– Trening był bardzo krótki, także wniosków za bardzo nie mam z czego wyciągnąć, jeśli chodzi o te próbne jazdy. W ich trakcie zdarzył mi się jeden upadek, mam nadzieję że na zawodach takich sytuacji nie będzie. Podchodzimy do turnieju z zimną głową. Trochę pozmienialiśmy przy sprzęcie i dostaliśmy też kilka rad i podpowiedzi od doświadczonego zawodnika, co liczę że zaprocentuje – powiedział naszemu portalowi Michał Knapp.
Cele Michała? Najważniejsze, by poprawić rezultat
Odkąd lodowa odmiana speedwaya wróciła do Polski, swoją jazdę wznowił też Michał Knapp, bratanek ś.p. Grzegorza, najlepszego ice racera w historii naszego kraju. Z każdym rokiem, kiedy zawody odbywają się w Tomaszowie, czy też teraz w Sanoku, Michał zalicza progres. W ubiegłorocznych mistrzostwach, w końcowej klasyfikacji zajął jedenaste miejsce. W na „Błoniach” wywalczył wówczas sześć „oczek”. Cel Knappa jest prosty – piąć się dalej w górę i teraz wejść do najlepszej dziesiątki.
– Z jednej strony chciałoby się powiedzieć, że zależałoby mi na wywalczeniu piątego miejsca. Z drugiej jednak, wiadomo że obsada jest bardzo mocna. Nigdy nie można mówić nigdy, zobaczymy jaki przebieg będą miały te zawody. Realnie patrząc, będzie to bardzo ciężkie do osiągnięcia. Gdyby mi się udało dostać do pierwszej dziesiątki, jak to wcześniej zapowiadano, byłoby bardzo fajnie. Mówi się, że Knapp z roku na rok robi postępy i pnie się wyżej w końcowej klasyfikacji, więc dobrze byłoby wejść do tej dziesiątki. A jeśli uda się wywalczyć coś więcej, to już byłaby rewelacja. W podium wiadomo, że nawet nie celuję, bo to jeszcze nie ten „level” – wyjaśniał nasz medialny podopieczny.
Teraz Sanok, a za tydzień kolejne zawody
Nieudany występ w Szwecji w eliminacjach do Grand Prix Michał odcina grubą kreską. Skupia się teraz na występie przed polską publicznością, która będzie go gorąco wspierać. Na Sanoku się jednak nie skończy, bo Knapp wpisany jest na liście startowej zbliżających się zawodów w stolicy Niemiec. Berlin będzie gospodarzem krajowego finału, a także turnieju międzynarodowego „Ice Speedway for Europe”.
– W takim krótkim odstępie czasu nie miałem jeszcze sposobności, by startować w tylu imprezach. Natomiast bardzo się z tego faktu cieszę, że teraz zdarza się taka okazja. To, czego nauczę się w Sanoku i wejdę w taki lepszy tryb startowy, liczę że pomoże mi na zawodach w Berlinie. Jak wszystko dobrze zagra, to będziemy w stanie powalczyć o dobry wynik – zapowiada.
Ktoś się jeszcze nie zdecydował? Nie ma się co wahać
Okazji do zobaczenia na żywo zawodników pędzących na lodzie motocyklami z kolcami w oponach dużo w Polsce nie ma. Prędkość na prostych sięga niekiedy 140 kilometrów na godzinę. Ten, kto jeszcze nie widział tego na własne oczy, po tych dwóch zdaniach powinien poczuć się wystarczająco zachęcony. Dla niezdecydowanych, parę słów na zakończenie przesyła jeszcze sam Michał Knapp.
– Na pewno obecna pogoda sama zachęca do tego, by przyjść na stadion. Jest sześć stopni na plusie, nie tak jak kilkanaście lat temu, gdy podczas zawodów mieliśmy minus dwadzieścia sześć. Dzisiaj pod koniec treningu zaczęło się przebijać nawet słońce, także na pewno kibice nie zmarzną. Gwarantowana świetna atmosfera, bo tu w Sanoku trybuny zawsze są pełne. Kto jeszcze nigdy nie widział takiej imprezy, zapraszam serdecznie. Emocje i adrenalina to coś, co jest nieodzowne przy ice speedwayu – zakończył reprezentant Polski.
Zawody rozpoczną się w sobotę o godzinie 14:00. Wszystkich, którzy nie będą mieli okazji oglądać ich na żywo w Sanoku, zapraszamy do śledzenia relacji LIVE na naszym portalu (dostępna TUTAJ), lub oglądania transmisji na antenie Motowizji.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!