Jedną z największych gwiazd zbliżających się mistrzostw świata w speedrowerze będzie Cody Chadwick. Australijczyk w kraju nad Wisłą będzie bronił srebrnego medalu wywalczonego w rywalizacji indywidualnej.
– Konrad Cinkowski (speedwaynews.pl): Cześć Cody. Dziękuję, że znalazłeś dla mnie chwilę, aby porozmawiać o mistrzostwach świata, które już za kilkanaście dni zawitają do Polski.
– Cody Chadwick (reprezentant Australii): – Cześć. Miło, że zainteresowałeś się moją osobą i skontaktowałeś się ws. rozmowy. Zaczynajmy.
– Z jakimi nadziejami przylatujesz do Polski? Głównym celem jest zapewne obrona wicemistrzowskiego tytułu?
– Ponieważ to będą zmagania dla najlepszych na świecie, zawsze moim celem w IMŚ jest awans do czołowej szesnastki. Byłoby fenomenalnie stanąć ponownie na podium, a jeszcze lepiej, zabrać do domu złoto.
– Wierzysz w możliwość powtórzenia takiego wyniku? W Australii miałeś przewagę atutu znanych ci torów czy kwestie związane z otoczeniem. W Polsce mamy nieco inny klimat, a to też ma duży wpływ na to jak się później czujesz.
– Niezwykle trudne będzie osiągnięcie podobnego sukcesu na polskiej ziemi. Raz, że nie mam zbyt dużego doświadczenia z waszymi torami, a dwa to trzeba się dostosować także do warunków pogodowych oraz torowych, aby osiągnąć najlepszy wynik. Sukces w speedrowerze to często sprawność danego dnia, losowanie pól startowych i trochę szczęścia.
– Raczej nie powinieneś mieć problemów z tym, by awansować do finału, który zaplanowano w Lesznie. Co wiesz o tamtejszym owalu?
– Niestety, nie miałem okazji ścigać się na tamtejszym owalu, ale obejrzałem cały materiał wideo jaki jest dostępny i mam pomysł na to, jak podejść do tego toru.
– W Polsce staniesz przed szansą zdobycia czterech tytułów mistrzowskich. Oprócz rywalizacji indywidualnej czekają was także zmagania w parach, a także dwie drużynowe imprezy – puchar i mistrzostwa. Jak oceniasz szanse swojej ekipy?
– Australijska ekipa zawsze była konkurencyjna. Zawsze dajemy jednak z siebie wszystko, by osiągnąć sukces, choć tym razem nie będzie to takie łatwe.
– W imprezie zabraknie twojego brata – Joela, który jest wciąż aktualnym Indywidualnym Mistrzem Świata. Jak on się czuje, zapewne to dla niego spory cios i strata?
– To naprawdę niefortunne, że nie przyjedzie (więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ). Po moim powrocie w Anglii i odwiedzeniu Polski, zawsze wiele mu opowiadałem o waszym kraju. Jest bardzo rozczarowany, że nie może bronić złotego medalu…
– Do Polski przylecisz na własny koszt czy możesz liczyć na wsparcie rodziny, przyjaciół lub też sponsorów?
– Wyprawa do Polski na mistrzostwa świata jest dla mnie dużym przedsięwzięciem. Bardzo wiele pracowaliśmy wraz z rodzicami na to, bym mógł walczyć o medale. Mam także ogromne szczęście, że mam wsparcie ze strony przyjaciół oraz członków rodziny, którzy pomagali mi w zbieraniu funduszy.
– Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia w przyszłym tygodniu w Świętochłowicach.
– Również dziękuję i pozdrawiam.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!