Turniej o Grand Prix Polski w Warszawie dostarczył emocji nie tylko na torze. Spore zainteresowanie wzbudził wpis Chrisa Holdera na Twitterze. Australijczyk zasugerował, że część zawodników fruwa w Polsce, ale nie radzi sobie na wymagających torach. Dla odmiany o triumf walczył jego brat.
Turniej o Grand Prix Polski w Warszawie za nami. Zawody padły łupem Frederika Lindgrena, który wykorzystał dar od losu w postaci powtórki finału. W pierwszym podejściu do decydującego wyścigu prowadził Jack Holder. Australijczyk był odkryciem stołecznej imprezy. Gdyby nie upadek Jasona Doyle’a, to on wygrałby zawody, bo bardzo pewnie prowadził w pierwszej odsłonie finału.
Wymowny wpis Holdera
W trakcie zawodów głos zabrał starszy brat „Jackie’ego”, Chris Holder. Australijczyk zwrócił uwagę, że część zawodników na co dzień błyszczy formą w PGE Ekstralidze, ale nie radzi sobie tak dobrze w SGP, kiedy trzeba się ścigać na krótszych i bardziej wymagających torach. W trakcie zawodów na profilu zawodnika pojawił się dość wymowny wpis.
– Dobrze widzieć, że niektórzy latający po polskich torach nie są już tak dobrzy, kiedy trzeba ścigać się na krótkim i technicznym owalu – napisał Chris Holder, jednak nie wskazał palcem żadnego z zawodników. Zawodnik Unii Leszno zasugerował, że mniejsze tory wymagają od zawodników więcej umiejętności. W takich warunkach jego brat radził sobie w Warszawie znakomicie. Młodszy Holder był o włos od swojego pierwszego zwycięstwa w SGP.
OGLĄDAJ SPEEDWAY GRAND PRIX W EUROSPORT EXTRA W PLAYER.PL
Trudny tor
Tor w Warszawie był także wymagający ze względu na swoją specyfikę. Tymczasowy owal usypany na PGE Narodowym kilka razy sprawiał zawodnikom problemy. Podczas sesji kwalifikacyjnej bardzo groźny upadek zaliczył Dominik Kubera. Zawodnicy z korzeniami na bardziej technicznych i krótszych torach dobrze czuli się w Warszawie. Nie licząc Roberta Lamberta, Australijczycy i Brytyjczycy w komplecie zameldowali się w półfinałach. Jack Holder i Jason Doyle w przeciągu całych zawodów jeździli najlepiej i najrówniej.
Przypomnijmy, że podczas rund cyklu SGP Chris Holder często pomaga bratu w walce o punkty IMŚ. Sam „Chrispy” aktualnie odpoczywa od motocykla po upadku w meczu PGE Ekstraligi w Grudziądzu. Holder doznał uszkodzenia jednego z kręgów szyjnych i do jazdy wróci dopiero za kilka tygodni.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!