W ostatnich latach kalendarz startów Patrika Mikela ograniczał się do występów w Czechach oraz na Słowacji. W tym roku jednak jest on pusty, a spowodowane jest to podjęciem trudnej decyzji o swojej sportowej przyszłości.
W 2016 roku żużlowiec związany był kontraktem z Holistic-Polska Kolejarzem Rawicz. Rok później udało mu się osiągnąć spory sukces na arenie krajowej, gdzie wywalczył srebrny medal w młodzieżowym czempionacie. Przegrał tylko z Eduardem Krčmářem.
W rozmowie z magazynem Speedwaya A-Z.cz Mikel zdradza, że kończy karierę. Korespondent czeskiego portalu przyznaje, że tego można było się spodziewać, ponieważ Mikela brakowało podczas sesji treningowych, a także 1. rundy indywidualnego pucharu Czech. – Sytuacja jest do bani. Nie mam żadnych sponsorów, a jeśli złożę motocykl, to będę na minusie. Po ubiegłym sezonie było w porządku. Miałem jechać do Anglii, do Somerset. Nie udało się. Jestem już wystarczająco dorosły i muszę iść do pracy. Czasami zapewne, gdzieś się pojawię i pojadę ślizgiem, ale teraz muszę iść do pracy, mieć stały dochód i patrzeć na różne wartości. Nie wykluczam, że kiedyś powrócę, ale będzie to już traktowane przeze mnie jako hobby, a nie numer jeden w życiu – mówi Mikel.
Minionej zimy zawodnika AMK Zlatá Přilba Pardubice mieli okazję ujrzeć kibice w Opolu, gdy wystartował on w tamtejszej gali lodowej. Wynik Czecha oszałamiający jednak nie był, bo zdołał on wywalczyć tylko jedno „oczko”, gdy przywiózł on za swoimi plecami Jana Macka. Mikela miał przyjechać również na mecz Polska – Czechy w lodowej odmianie klasycznego speedwaya do Częstochowy, ale ostatecznie tak się nie stało.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!