Po zakończeniu poprzedniego sezonu Jonas Jeppesen zastanawiał się nad końcem kariery. Ostatecznie zmienił decyzję i podpisał umowę w Texom Stali Rzeszów.
Ostatnie dwa sezony nie były wybitne w wykonaniu Duńczyka. Dzięki kilku udanym biegom na zapleczu PGE Ekstraligi w 2020 roku już rok później otrzymał szansę wśród najlepszych zawodników na świecie. Oczywiście odbyło się to pokłosiem wprowadzenia do regulaminu zapisu o obowiązkowym jeźdźcu poniżej 24 roku życia w meczowym zestawieniu każdej drużyny. Duńczyk podpisał kontrakt pod Jasną Górą, lecz dość mocno się na tym sparzył. Spędził tam dwa sezony, w których udały mu się tylko nieliczne biegi. Na dziewięćdziesiąt startów wygrał bowiem zaledwie pięć!
Omal nie skończył kariery
Na początku poprzedniego sezonu dostawał jednak wiele szans od Lecha Kędziory. W pewnym momencie jednak i jego cierpliwość się zakończyła, a więcej jazdy kosztem Duńczyka otrzymywali młodzieżowcy Włókniarza. Dlatego też w październiku ubiegłego roku w jego głowie zaczęły pojawiać się myśli o zakończeniu swojej kariery z motocyklami. Szybko jednak zrezygnował z tego pomysłu, bo już na początku listopada został przedstawiony jako nowy zawodnik Texom Stali Rzeszów. Jeszcze na prezentacji wiele osób uważało jednak, że nie jest to najlepszy ruch Duńczyka, gdyż rywalizacja o miejsce w podstawowym zestawieniu może go przerosnąć.
Tak też się później stało, a Jeppesen odstawał na treningach. Podczas jednego z punktowanych treningów zdobył zaledwie jeden punkt, gdzie jego rywalami byli głównie koledzy klubowi. Pozostali przedstawiciele „Żurawi” prezentowali równą formę, a Duńczyk nie otrzymał ani jednej szansy w 2. Lidze Żużlowej. Dlatego szukał on jazdy poza Polską i regularnie startował w rodzimej SpeedwayLigaen i niemieckiej Bundeslidze. Tam zaczął się prezentować z dobrej strony, a kluby wyraziły nim zainteresowanie.
Spore zmiany
Przed tygodniem Jeppesen powrócił do Bauhaus-Ligan po roku przerwy. Jego nowym pracodawcą zostali aktualni Drużynowi Mistrzowie Szwecji – Smederna Eskilstuna, gdzie zastąpił Mateusza Świdnickiego. W pierwszym meczu jednak nie zachwycił. Na dobrze znanym torze w Kumli zdobył cztery punkty, przy czym podobnie jak reszta zespołu pogubił się w drugiej części spotkania.
To jednak nie koniec zmian u Duńczyka. W czwartek otrzymał on wolną rękę od Texom Stali Rzeszów na szukanie nowego klubu. Zaledwie dzień później został jednak przedstawiony jako nowy zawodnik Trans MF Landshut Devils. Ekipa z Bawarii także ma problemy u progu tego sezonu. Z powodu urazu na tor nie wrócił jeszcze Erik Riss, a jego zastępcy nie radzą sobie zbyt dobrze. Po pięciu rundach zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i muszą robić wszystko by się utrzymać w 1. Lidze Żużlowej. Transfer Jeppesena ma pomóc ekipie prowadzonej przez Sławomira Kryjoma. Pierwszy test Duńczyka może nastąpić już w niedzielę, kiedy to Devils udadzą się do Gdańska, by rywalizować z tamtejszym Wybrzeżem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!