Jednym z zawodników, którzy mają aspiracie do występów ligowych w PGE Ekstralidze w kadrze PGG ROW Rybnik jest Rosjanin – Siergiej Łogaczow. Na Górnym Śląsku wiążą z nim spore nadzieje, a ciepło o nim wypowiadają się także fachowcy.
Jakiś czas temu Siergiej Łogaczow w rozmowie z naszym portalem przyznawał, że zastanawiał się nad tym, czy PGE Ekstraliga w tym sezonie jest mu potrzebna. Ostatecznie, ani Rosjanin, ani PGG ROW Rybnik nie chciał się rozstawać i obie strony doszły do porozumienia. Michał Mitrut, dziennikarz stacji Eleven Sports nie ukrywa, że duży podziw budzi na nim to, jak szybko żużlowiec wrócił do pełni zdrowia po bardzo groźnej kontuzji. – Byłem pod wrażeniem, jak on szybko sobie poradził z tą okropną kontuzją. Zdał ten test, który niejeden żużlowiec oblewa, jak sobie radzić po poważnej kontuzji. On nie kalkuluje i może namieszać w PGE Ekstralidze, ale nie jesteśmy co do tego pewni.
Michał Korościel z kolei porównuje Łogaczowa do jego rodaka, Emila Sajfutdinowa i czasów, gdy ten po otrzymaniu nominacji do występów w cyklu FIM Speedway Grand Prix w 2009 roku odpłacił się zdobyciem 139 „oczek” i zajęciem trzeciego miejsca. Lepsi byli tylko Jason Crump (159 punktów) oraz Tomasz Gollob (144). W pokonanym polu pozostawił on z kolei m.in. Grega Hancocka, Andreasa Jonssona, Nickiego Pedersena czy Leigh Adamsa. – Ten Łogaczow to może być przypadek Emila Sajfutdinowa. Emil, gdy miał 19 lat i wjechał do Grand Prix, to jechał za kołem rywala, tym samym torem. Miał parę upadków przez to, ale nie przestał jeździć dobrze, ale przestał jeździć ryzykownie. Chyba, że zdarzy mu się taki wyścig jak w Częstochowie. Zdobył jednak brązowy medal mistrzostw świata, tak jak w 2009 roku, więc zrealizował ten sam cel, obierając dwie różne drogi. Być może będzie teraz tak z Siergiejem.
Na pewno wielu będzie bacznie przyglądało się Rosjaninowi, który w ubiegłym sezonie zajął dziewiąte miejsce w ligowych statystykach Nice 1. Ligi Żużlowej. W czterdziestu pięciu biegach Łogaczow wykręcił 77 punktów i 15 bonusów, co dało mu wynik 2,044. Tylko siedem razy kończył wyścig na czwartym miejscu.
Jak na razie wyróżniającą się postacią na treningach rybnickiego PGG ROW jest jednak Robert Lambert. Kandydat pod ósemkę w kadrze Lecha Kędziory zdaniem Andrzeja Lebiediewa ma idealnie spasowane silniki, które sprawiają, że Brytyjczyk radzi sobie naprawdę bardzo dobrze. – Chciałbym, aby wypalił Lambert, aby to samo uczynił Bewley i ten brytyjski żużel nie opierał się tylko na Woffindenie – przyznaje Michał Korościel.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!