Cellfast Wilki Krosno zbroją się przed występami w PGE Ekstralidze. Beniaminek co roku jest w bardzo trudnej sytuacji na rynku, ale krośnianie cały czas walczą o pozyskanie nowych nazwisk. Zdaniem Gabriela Waliszki skład będzie kluczowy, lecz Wilki będą miały też przewagę w postaci toru.
Choć wielu widziało w Cellfast Wilkach Krosno czarnego konia zakończonego już sezonu, sukces „watahy” był sporą niespodzianką. Podopieczni Michała Finfy i Ireneusza Kwiecińskiego w wielkim stylu pokonali Falubaz i sięgnęli po awans. Już drugi finał z rzędu był sporym osiągnięciem, ale spotkania z 2022 i 2021 roku różniły się charakterem. Zespół z Podkarpacia przed sezonem nie spodziewał się szansy na dołączenie do elity, teraz możliwości były większe.
Dwa różne finały
– Tamten finał był zaskoczeniem nawet dla Krosna. Rok temu wynik przyszedł nieco spontanicznie, a poza tym Arged Malesa z mocnymi juniorami była poza zasięgiem. Teraz Wilki wykorzystały to, że rywale zajęli się sobą. Jako krośnianin jestem dumny z historycznego wyniku tego ośrodka – mówi dla polskizuzel.pl Gabriel Waliszko.
Awans to jedno, natomiast pozostanie w PGE Ekstralidze będzie wymagać skoku jakościowego. Klub walczy o podpis Jasona Doyle’a. Niezależnie od składu, Wilki Krosno będą miały po swojej stronie bardzo duży atut – specyficzny, długi owal. – Wszystko zależy od tego, jaki skład uda się zbudować. Beniaminek nigdy nie jest stawiany wysoko w roli potentata. W przypadku Wilków, poza składem, kluczowe będą mecze na domowym torze. Tam kilka drużyn może zgubić ważne punkty – zauważa Waliszko.
Kto zasili Wilki Krosno?
W zespole zostają Andrzej Lebiediew i Václav Milík, dołączy też Mateusz Świdnicki. Nie ma wiadomości dotyczących przyszłości Mateusza Szczepaniaka. – Do tego trzeba dołożyć dwie strzelby, polską i zagraniczną. Pytanie, czy ci zawodnicy, którzy teoretycznie wybrali inne kluby, będą skłonni zmienić decyzję. Z mocnym Polakiem będzie problem, bo nie ma na rynku takiego na 10-12 punktów, który byłby do wzięcia – uważa ekspert.
Nawet jeśli Wilkom nie uda się ściągnąć Doyle’a, na swoim terenie dotychczasowi liderzy będą w stanie namieszać. Wskazane wydaje się też ściągnięcie młodzieżowca. – Natomiast Lebiediewa i Milíka stać na dobre punkty, zwłaszcza w meczach u siebie. Jakby tak wyrwać jednego ekstraligowca i jeszcze dołożyć obiecującego juniora, to będzie obiecująco – mówi Gabriel Waliszko.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!