Cash Broker Stal Gorzów na początku sezonu ma pod górkę. Podopieczni trenera Stanisława Chomskiego w niedzielę doznali drugiej wyjazdowej porażki w tym sezonie przegrywając we Wrocławiu 36:54.
Jedynym zawodnikiem gości, który nie może mieć sobie nic do zarzucenia jest Bartosz Zmarzlik. Brązowy medalista IMŚ z 2016 roku na Stadionie Olimpijskim zdobył 15 punktów w sześciu wyścigach. – Ten obiekt jest bardzo trudny. Boksowałem się w dwóch pierwszych biegach. Jechałem na motorach, które pasowały na wrocławskim torze pod koniec zawodów w poprzednim sezonie. Teraz kompletnie nie jechały. Zmieniłem motocykl, potem małe regulacje i to już było trafione w 100%. Czułem, że szybko jadę. Rozmawialiśmy z całym teamem, ale każdy ma inne silniki i inaczej one reagują. Każdy musi słuchać siebie – powiedział Bartosz Zmarzlik.
Zespół z Gorzowa jest bardzo osłabiony, ponieważ już na początku sezonu kontuzji nabawili się Martin Vaculik, Rafał Karczmarz i Hubert Czerniawski. Do klubu wypożyczony został ostatnio Grzegorz Walasek, który ma zastąpić Słowaka, ale w formacji młodzieżowej są ogromne problemy. Jedynym gotowym do jazdy juniorem jest Alan Szczotka, ponieważ Kamil Nowacki i Marcel Studziński zostali wypożyczeni do Ostrowa. – Jesteśmy niestety osłabieni i to widać, ale na dzień dzisiejszy nic z tym nie zrobimy. Będziemy walczyć. Dam z siebie wszystko, aby pomóc Stali Gorzów – dodał 23-letni żużlowiec.
Źródło: wts.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!