Iveston PSŻ-owi Poznań nareszcie udało się wygrać domowe spotkanie. Trener Tomasz Bajerski nie popada jednak w hurraoptymizm, bowiem zdaje sobie sprawę, że jego drużynie nadal jest daleko do spełnienia przedsezonowych założeń.
Skorpiony muszą liczyć na własną wygraną nad opolanami, a także na korzystny układ w pozostałych meczach. – Najlepiej byłoby, gdyby Bydgoszcz wygrała z Opolem. Teraz to nas najbardziej interesuje, bo z Kolejarzem nadal walczymy o play-off i nie zamierzamy odpuszczać – krótko skwitował temat najbliższych planów Tomasz Bajerski.
Wyraźny, bo osiemnastopunktowy triumf nad Polonią Bydgoszcz nie sprawił, że trener PSŻ-u przestał być krytyczny wobec swoich żużlowców. Wręcz przeciwnie, szkoleniowiec jest zdania, że nie można po jednej wygranej nad niżej notowanym rywalem popadać w hurraoptymizm. – Wygraliśmy to spotkanie i to jest najważniejsze. Gdyby nie kontuzja Rene Bacha, to zapewne Polonia zdobyłaby kilka punktów więcej. Nie wszyscy pojechali tak, jak bym sobie życzył, pewne rzeczy są jeszcze do poprawki, ale liderzy w osobach Jakobsena i Bellego złapali wreszcie formę i jadą – skomentował te zawody.
Najwięcej radości kibicom zgromadzonym na trybunach sprawili jednak młodzieżowcy. Formacja juniorska PSŻ-u uchodzi za jedną z najsłabszych w lidze. Tym razem udało się wystawić podstawową dwójkę, która zdobyła łącznie 9 punktów, pokonując również seniorów: Oskara Ajtnera-Golloba i Mikołaja Curyłę. – Ostatnio trochę jazdy w wykonaniu juniorów było, więc są pozytywne efekty. Muszą jednak nadal ciężko pracować. Zarówno Kevin Fajfer jak i Marek Lutowicz wypadli dzisiaj bardzo pozytywnie, co mnie cieszy, ale nie mogą jeszcze spocząć na laurach – przestrzega trener Bajerski.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!