Dziewiątego czerwca 2010 roku na częstochowskim torze zakończyła się kariera Kamila Cieślara. Podczas Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski żużlowiec Włókniarza miał upadek, który skutkował urazem kręgosłupa. Był to ostatni wyścig w karierze Cieślara. Dzisiaj nie walczy on z rywalami na torze. Walczy o powrót do zdrowia, o poprawienie swojego stanu.
Skąd pomysł?
Losem żużlowców takich jak Cieślar, przejął się Tomasz Jastrzębski, jeden z administratorów popularnej grupy facebookowej Awangarda Żużlowa. Postanowił on organizować coroczne zbiórki na rzecz żużlowców, którzy skończyli na wózkach inwalidzkich. – Smuci mnie fakt, nie tylko w żużlu, ale w Polsce ogólnie, że poświęcamy nieproporcjonalnie dużo uwagi zmarłym. Piszemy smutne artykuły, stawiamy pomniki, toczymy dyskusje o to, czy ulicę lepiej nazwać nazwiskiem tego czy innego bohatera. Problem w tym, że są jeszcze ludzie, którzy wciąż żyją. Oni też zasługują na pamięć – mówi organizator zbiórki na rzecz Kamila Cieślara.
Niestety o części takich przypadków środowisko żużlowe z czasem zapomina. – Dopóki zawodnik jest zdrowy i dostarcza drużynie punktów to dla kibiców jest bogiem. Jeśli przydarzy się upadek, w wyniku którego straci zdrowie to ta miłość zanika. O zawodnikach takich jak Ward, Gollob czy Cegielski mówi się ciągle. Jednak jeśli mowa o zawodniku, który nie był żużlowym mistrzem, to kibice pamiętają o nim przez kilka miesięcy, a potem przechodzi on w zapomnienie. Niestety jego koszmar trwa dalej – tłumaczy Jastrzębski.
Pomysł akcji zrodził się dość spontanicznie. Całość została zorganizowana w dwa tygodnie od zainicjowania dyskusji na wcześniej wspomnianej Awangardzie Żużlowej. – Okazało się to trochę bardziej zagmatwane niż myślałem i musiałem się z tym przespać jedną noc. Potem musiałem zająć się obowiązkami i pracą, niemniej nie chciałem odwlekać tego dłużej. W tym roku padło na Kamila Cieślara. Doświadczenie z tego jest takie, żeby za rok przygotować całą inicjatywę z wyprzedzeniem, a nie na ostatnią chwilę. Będziemy wtedy w stanie pomóc innym osobom – wyjaśnia.
Atrakcyjne nagrody
Organizatorzy przygotowali też nagrody dla najbardziej hojnych darczyńców. Do wygrania jest między innymi plastron Troya Batchelora z autografem. Australijczyk występował w nim podczas Międzynarodowych Indywidualnych Mistrzostw Nice Polskiej Ligi Żużlowej w Pile w 2017 roku. Można też wygrać czapkę teamową Chrisa Holdera. Jednak najbardziej atrakcyjną nagrodą jest trening na motocrossie lub pitbike’u zorganizowany przez jednego z żużlowców będącego członkiem grupy. Warunkiem wzięcia udziału w losowaniu jest wpłata odpowiedniej sumy na rzecz Cieślara. Zrzutka dla Kamila Cieślara znajduje się TUTAJ.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!